Barcelona – Plaça d’Espanya, Palau Nacional i Parc del Laberint d’Horta!
SpainAutor: Di
Na chwilę oderwiemy się od tęsknego wzdychania do jesieni i wrócimy do upalnej Barcelony!:) Przygotowałam dziś dla Was ostatni wpis, w którym trochę pozwiedzamy, ale … to wcale nie znaczy, że pożegnamy się z tym pięknym miastem! Mam jeszcze kilka ‚asów w rękawie’ i szykuję coś naprawdę fajnego;)
Zacznijmy od miejsca, które nagle wyrosło przed naszymi nogami. Po wyjściu z metra na przystanku Espanya (jechałyśmy linią L3 – zieloną), naszym oczom ukazał się dość spory plac z dwoma wieżami, które przypominały mi kampanilę św. Marka w Wenecji. Jak się okazało – nie pomyliłam się, bo te bliźniacze 50 – metrowe wieże zbudowane zostały według projektu Ramona Raventosa, który wzorował się właśnie na kampanili. Górują one nad Plaça d’Espanya, który otwiera drogę do jednej z najpiękniejszych fontann – Font Magica. Widok przepiękny i bardzo przyjemny dla strudzonych upałem i wędrówką dwóch kobiet;) Tam sobie właśnie znalazłyśmy stolik w cieniu i delektowałyśmy się zimną coca-colą. Cudo!
Fontanna zaprojektowana została przez Carla Buigasa na wystawę światową w 1929 r. Ponoć najbardziej urokliwa jest po zmroku, kiedy odbywają się tam jej pokazy, ale odpuściłyśmy sobie tę przyjemność – nie miałyśmy w planie tak długo zabawiać w tej okolicy, a poza tym nasza wrocławska fontanna jest lepsza;)
Zza fontanny majestatycznie spogląda na nas Palau Nacional, czyli Pałac Narodowy. Jest on zwieńczeniem Wzgórza Montjuïc. Podziwiałyśmy go z dołu, bo mimo, że na górę prowadzą ruchome schody, to w taką pogodę nie chciało nam się nic, a tym bardziej zdobywać szczyty – zwłaszcza, że codziennie miałyśmy pod górkę, bo tak usytuowany był nasz hotel;) Palau Nacional to główna budowla wystawy światowej i w 1934 r. otwarto w nim Museu Nacional d’Art de Catalunya, które jest jednym z najważniejszych muzeów w całej Hiszpanii. Gromadzi ono unikatowe dzieła sztuki od okresu romańskiego do współczesności.
Jeśli jednak chcielibyśmy zwiedzić całe Wzgórze to polecam kolejkę linową, która z La Barcelonety dowiezie Was tam w 10 minut:)
Zmieńmy teraz zupełnie kierunek i wybierzmy się do ‚Tajemniczego Ogrodu’. Można się tam zgubić, ale żeby się zgubić, najpierw trzeba tam trafić. My miałyśmy trochę trudności, ale po kilku chwilach i głośnych protestach wyrażanych w ramach chęci wracania do hotelu albo na plażę – trafiłyśmy;) No i się nie rozczarowałyśmy. Parc del Laberint d’Horta robi wrażenie. Park idealny dla zakochanych, dla rodzin z dziećmi, dla osób starszych – jednym słowem dla wszystkich. Zacienione aleje, ławeczki, romantyczne rzeźby – jest pięknie! Największa frajda to prawdziwy labirynt stworzony z krzewów – magia:) Projekty ogrodów, które znajdują się w Parku sięgają XIX wieku. Paleta barw i odmian kwiatów. Fontanny i stawy. Tutaj można uciec i schować się przed światem, który pędzi przed siebie.
A jak dotrzeć do Parku? Najlepiej oczywiście wsiąść w metro i wysiąść na przystanku Mundet – linia L3. Drobna, ale cenna rada: po wyjściu z metra kierujcie się w swoje prawo i schodami do góry. Przejdziecie jakieś 300 metrów i skręćcie w lewo. Tam będzie na Was czekał przepiękny park:)
P.S. Miłego weekendu! Wracam do Was w poniedziałek:)
Liczba komentarzy: 1