Mam ogromną przyjemność przedstawić Wam dzisiaj zupełnie nową kategorię na moim blogu. Pisałam ostatnio, że potrzebuję zmian. Długo nad tym myślałam i w końcu wymyśliłam, jak to wszystko będzie wyglądać. Oczywiście zrobię tu porządki i kilka kategorii zniknie na jakiś czas. Póki co jednak wprowadzam trzy nowe, a mianowicie: #mygorgeousinspirations, #mygorgeouswedding i #mygorgeousbusiness. Wszystko po kolei Wam wyjaśnię, ale pozwólcie, że dziś skupię się tylko na tej pierwszej;)
#mygorgeousinspirations będzie pojawiać się tylko raz w miesiącu, z reguły w niedzielę. Będzie to wpis, w którym podsumuję rzeczy, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Rzeczy, które w danym miesiącu mi się spodobały, które mnie zainspirowały, które są według mnie warte Waszej uwagi. Będą to również miejsca, do których warto się wybrać, muzyka, filmy, książki, osoby, blogi i wiele, wiele innych ciekawostek.
Przejdźmy już do pierwszego wpisu w tej kategorii, z inspiracjami z lutego, bo nie mogę się doczekać!:) Zaczynamy!
1. FILMY I SERIALE.
„Śmiertelnie mroźna zima”. Jest to film z 1987 roku i jest to klasyka gatunku. Niesamowite kreacje aktorskie, dreszczyk grozy, budowanie napięcia od samego początku, klimatyczny soundtrack i wszystko, co najlepsze w starych filmach tego typu. Akcja toczy się w wielkim domu, w którym mieszka niepełnosprawny, emerytowany psychiatra oraz jego pomocnik, były pacjent. Dom zlokalizowany jest w lesie, daleko od miasta. Na zewnątrz panuje ostra zima, a w środku wesoło pali się kominek… Pewnego dnia do posiadłości przybywa aktorka, która ma zagrać w filmie wyreżyserowanym przez doktora. Jest to rola jej życia, więc kobieta jest bardzo szczęśliwa. Nic nie zapowiada tego, co naprawdę ją czeka na miejscu …
„Podróż na sto stóp”. Jest to rodzinny, lekki film, który przedstawia wartości, które w życiu liczą się najbardziej. Hinduska rodzina traci swój dobytek w pożarze i decyduje się na wyjazd do Europy. Trafiają do francuskiej wioski, gdzie postanawiają otworzyć restaurację. Nie podoba się to jednak właścicielce restauracji z naprzeciwka, która stara się o drugą gwiazdkę Michelin. Między restauracjami wybucha wojna. Film obfituje w smakowite potrawy, pełne wzruszeń momenty i naukę, która w dzisiejszych czasach jest nam niezmiernie potrzebna.
„Powiedz TAK”. Co do seriali to oglądam ich tak dużo i tak różnych, że jedynym rozsądnym wyjściem będzie zrobić o nich osobny wpis. Jednak w ostatnim miesiącu zaczęłam oglądać akurat ten, o który bym się nie podejrzewała, że mnie zainteresuje. Jest to polski serial i wydawać by się mogło, że skazany na niepowodzenie. Być może spodobał mi się dlatego, że jest dla mnie aktualny, bo sama przygotowuję się do ślubu i wszystko co jest z tym tematem związane, interesuje mnie;) Z drugiej strony jest też wątek kancelarii adwokackiej, więc znowu mój temat. Obejrzałam dopiero jeden odcinek, ale wciągnęłam się na tyle, że daję mu szansę. Zobaczymy, jak to będzie dalej:)
2. KSIĄŻKI.
Te trzy książki zawładnęły moim życiem. Każda z nich zasługuje na osobny wpis i tak właśnie zrobię. Dzisiaj chciałabym tylko zasugerować Wam wejście w ich posiadanie;) Wszystkie trzy motywują do działania i pokazują, że można wszystko. „Wielka Magia” jest u mnie na czele książek, które przeczytam nie raz, nie dwa, nie dwadzieścia, a siedemdziesiąt siedem. Dzięki niej udało mi się w końcu zabrać za coś, co odkładałam w czasie. Uwierzyłam we własne możliwości w tej dziedzinie i spojrzałam na świat z zupełnie innej perspektywy. „Jak się robi szczęście w 100 dni” emanuje… szczęściem! Sprawia, że chce Ci się uśmiechać każdego dnia i że znajdujesz na to powód. „Lovexstylexlife” to nie tylko poradnik modowy, w którym znajdziecie wskazówki jak dojść do własnego stylu, ale przeczytacie masę ciekawych rzeczy dotyczących życia kobiety, której udało się osiągnąć sukces. Garance ma niepowtarzalny styl pisania, który bawi i motywuje. Przy wszystkich trzech książkach gwarantuję Wam przednią zabawę;)
Jeśli bliski jest Wam temat ślubu i wesela i stoicie w miejscu, w którym na plecach czujecie już oddech TEGO DNIA, to polecam Wam „Organizer ślubny” bez którego osobiście nie wyobrażam sobie życia. Dzięki niemu udało mi się wszystko rozplanować i nie zwariować. Organizer ma miejsce na wszelkie niezbędne zapiski, pokazuje co po kolei należy zrobić przed ślubem, przypomina o ważnych datach i sprawach do załatwienia. Jest pięknie wydany i zilustrowany. Polecam z całego serca:)
3. MUZYKA.
Patsy Cline zaczęłam słuchać odkąd w moim serialu (PLL) na koniec odcinka pojawiła się jej piosenka „Crazy”. Od tej pory słucham jej non stop! Nawet teraz, podczas tworzenia tego wpisu;) Uwielbiam starą, dobrą twórczość. Ten specyficzny głos, spokojny, melodyjny dźwięk, który przenosi mnie do zupełnie innego świata.
Madylin Bailey, która jest po prostu niesamowita! Ma anielski głos i tworzy takie covery, że aż ciarki po ciele przechodzą. Nie mam jednego ulubionego – kocham wszystkie jej utwory! Musicie jej posłuchać, tylko ostrzegam, że na jednym razie się nie skończy!
4. INTERNETOWA TWÓRCZOŚĆ.
Stwierdziłam, że skoro jest to pierwszy wpis tego typu, to zacznę od blogerek, które pewnie większość zna. W kolejnych wpisach będę chciała zachęcić Was do odwiedzenia nieco mniej znanych osób, które są naprawdę świetne w tym, co robią. Na dziś mam dla Was moje trzy ulubione blogerki, które mocno mnie inspirują i motywują, jeśli chodzi o działalność internetową, ale też ogólnie o życie. Podzielamy poglądy, wartości, styl bycia, niektóre cechy charakteru. Czuję, że mogłabym się zaprzyjaźnić z każdą z nich:)
Karolina Baszak – http://karolinabaszak.com/
Eliza Wydrych – http://fashionelka.pl/
Kasia Tusk – http://www.makelifeeasier.pl/
5. MIEJSCA.
Coctail Bar Max & Dom Whisky we Wrocławiu. Nie było opcji, żebyśmy się tam nie znaleźli. Mój K. jest degustatorem whisky i takiego miejsca w naszym mieście bardzo mu brakowało. Pamiętam jak kiedyś we wakacje jechaliśmy specjalnie do Jastrzębiej Góry do Domu Whisky, który się tam znajduje. No i w końcu stało się – otwarli filię u nas;) Wybraliśmy się więc z przyjaciółmi w sobotę na drinka. K. był ogromnie szczęśliwy mogąc wybierać w tylu rodzajach whisky, a ja zamówiłam sobie bezalkoholowego drinka i dostałam dokładnie to, co widzicie na zdjęciu powyżej. Nie muszę chyba dodawać, że smakował równie zjawiskowo jak wyglądał?;) To zdecydowanie idealne miejsce na weekendowy wieczór – wystrój również sprzyja relaksowi i po prostu cieszy oko;)
Trattoria Boccone w Warszawie przy ul. Siedmiogrodzkiej. Zjedliśmy tam obiad i deser podczas naszego pobytu w stolicy. Oboje uwielbiamy włoską kuchnię, więc wybór był łatwy. Trattoria serwuje przepyszną pizzę i to ogromną ilość różnych rodzajów, makarony, sałatki i inne pyszności. Do tego zimowe herbatki i smaczne desery – lody, domowe ciasta. Klimat na plus, jedzenie bardzo dobre. Jeśli znajdziecie się kiedyś w tej okolicy to polecam tam wstąpić na małe co nie co;)
6. INNE.
Pod hasłem „INNE” kryją się pozostałe rzeczy, które chcę Wam polecić. Dziś będzie to akurat jedzenie;) Próbowaliście już nowej czekolady „Milka”? Jeśli nie, to koniecznie nadróbcie! A lody Carte D’or są nieziemskie! Zwłaszcza nowe „lemon pie” – takie lody jadłam tylko w Chorwacji i teraz w końcu mogę mieć je na co dzień. Pycha! (Na zdjęciu jest ich czekoladowa wersja, równie dobra, bo niestety cytrynowe skończyły się tak szybko, że nie zdążyłam zrobić im zdjęcia..;)) Nie zapominajmy też o fantastycznych lodach „Oreo”, które są jedyne w swoim rodzaju:)
Na dziś to już wszystko. Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma wpisów – dajcie znać:) No i podzielcie się swoimi odkryciami, inspiracjami i ulubionymi rzeczami – chętnie sprawdzę co zainspirowało Was:)
Liczba komentarzy: 9