Mam sporo blogowych zaległości, więc bez zbędnego przedłużania zapraszam Was na comiesięczną dawkę inspiracji – tym razem kwiecień!:)
1. FILMY I SERIALE.
Sierpień w hrabstwie Osage. Filmowy wieczór w doborowym towarzystwie gwarantowany! Meryl Streep w połączeniu z Julią Roberts jest po prostu niesamowitą opcją. Sądząc po tytule, film zapowiadał się bardzo sielankowo, klimatycznie i raczej miło. Nic z tych rzeczy. Pokazane są w nim trudne relacje, ludzkie emocje, a właściwie morze ludzkich emocji, tragedia, która powinna połączyć rodzinę na nowo, a jednak … Obejrzyjcie – warto.
House of Cards. Wiem, wszyscy wokół oglądają już ten serial, jednak my jako serialomaniacy zaczęliśmy go oglądać dopiero w kwietniu, z uwagi na niekończącą się kolejkę seriali, które oglądamy lub chcemy obejrzeć. No i wciągnęło nas niesamowicie! Tak dobrego serialu dawno nie widziałam. No i mój aktor – Kevin Spacey <3 Uwielbiam go w każdej roli, ale w tej przeszedł samego siebie. Jego mistrzowska gra, akcent, sposób mówienia i … czwarta ściana, czyli zwracanie się od czasu do czasu bezpośrednio do nas – widzów. Serial trzyma w napięciu i obfituje w zaskakujące zwroty akcji. Nawet jesli ktoś nie przepada za polityką, to w takim wydaniu wyda mu się ona czymś najlepszym na świecie.
The Good Wife. Żona idealna. Serio. Alicia Florick jest przykładną gospodynią domową. Do czasu. Jej mąż – Peter, poważany Prokurator Generalny, nagle ląduje w więzieniu. Alicia musi więc sobie radzić z wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu, byciem głównym tematem prasy i mediów i … zarabianiem pieniędzy. Wraca więc do pracy w kancelarii. Aż dziwnie mi się pisze o pierwszym sezonie tego serialu, bo jesteśmy już na chyba piątym (aż straciłam rachubę), ale mogę Wam go polecić z czystym sumieniem:)
2. KSIĄŻKI.
Audrey w domu. Coś czuję, że do tej książki będę wracała bardzo często. Audrey Hepburn to mój ideał. Cudownie jest dowiedzieć się czegoś nowego o tej wspaniałej kobiecie, odkryć jaka była w domu, co lubiła, jak spędzała wolny czas, jak zapamiętała ją jej rodzina, co dobrego gotowała. Pochłonęłam tę książkę całą sobą i nadal mi mało!
Smakowita Ella. Dziewczyna, która odkrywa przed nami prawdziwe niebo dla podniebienia. Niecodzienne przepisy na każdy dzień. Zdrowo, kolorowo i oryginalnie. Mnóstwo inspiracji na każde danie – śniadanie, deser, obiad, kolację. Do tego piękne zdjęcia – aż chce się całe dnie spędzać w kuchni;)
Panna Młoda i Usta. Co prawda nie są to książki, a magazyny, ale warto do nich zajrzeć. „Pannę Młodą” polecam dziewczynom, które ten wielki dzień mają jeszcze przed sobą – jest tam tyle inspiracji, że głowa może rozboleć. Pomysły na aranżację wesela, propozycje sukien ślubnych, dekoracji, prezentów dla gości, menu. Zdjęcia są tak bajeczne, że można sobie wyobrazić jak ten szczególny dzień będzie wyglądał – ja już nie mogę się doczekać!:) Natomiast „Usta” to magazyn, który jest przepięknie wydany. Faktura papieru, zdjęcia z klimatem i tematy, których nie porusza się nigdzie indziej. Kilka minut z „Ustami” i dzień staje się lepszy:)
3. MUZYKA.
Belle w wykonaniu Garou sprawia, że mam ciarki na plecach i łzy w oczach. Moim marzeniem jest wybrać się na musical „Notre Dame de Paris” i… chyba będę miała okazję je spełnić w grudniu!:)))
Julka jest rewelacyjna! Cały jej album jest w klimacie, który uwielbiam. Uspokajam się przy nim, uciekam od codzienności, zachwycam… Jeśli jeszcze nie słuchaliście to nadróbcie to koniecznie!
Muzyka idealna do jazdy samochodem – umilała nam długie podróże. Dodatkowo znalazłam utwór, który królował w czasach, kiedy miałam 18 lat – jest świetny na siłownię!
Na koniec piosenka, którą z kolei na siłowni dopiero poznałam, ale niesamowicie wpadła mi w ucho:
4. INTERNETOWA TWÓRCZOŚĆ.
Dzisiaj na deser serwuję Wam najlepsze blogi kulinarne, które nie raz są dla nas inspiracją.
Makecookingeasier – Zosia to dla mnie taka kulinarna wróżka – potrafi wyczarować coś z niczego, a zdjęcia robi tak magiczne, że często wzgryzam się w monitor;)
Kwestia smaku – ta strona to kopalnia pomysłów na wyszukane dania – często ratuje nas w codziennym poszukiwaniu ‚dania dnia’;)
Moje Wypieki – Dorota zabiera nas do krainy słodkości – z nią każdy wypiek się uda!
5. MIEJSCA.
Pałac Kamieniec. Nie będę tu nic pisać, bo wszystko zostało już opisane w osobnym wpisie. Podsumuję to miejsce tylko jednym słowem: BAJKA!
Pałac Staniszów. Miejsce, które odkryliśmy dopiero w ten weekend. Najlepsze desery na świecie z najlepszym widokiem na park, góry, staw i różnobarwne kwiaty:)
Vivian. Nowa restauracja we Wrocławiu, w Magnolii. Wykwintne, zdrowe dania, podane z uśmiechem, w wyjątkowym, nowoczesnym wnętrzu.
La Paryżanka. Francuska naleśnikarnia, milion różnych naleśników i wytrawnych i słodkich – znajduje się tuż obok Vivian. Ostatnio jedliśmy tam obiad z moimi rodzicami, którzy są nieco wybredni i bardzo im smakowało, więc miejsce mogę Wam śmiało polecić:)
ALYKI. Restauracja zlokalizowana tym razem w Sky Towerze. Trafiliśmy tam w związku z „Restaurant Week” i byliśmy wniebowzięci! Uczta dla wszystkich zmysłów:)
Cristal Resort. Hotel, który zapewnia piękne widoki, piękne wnętrza i cudowną atmosferę. Więcej na jego temat będzie już niedługo na blogu:)
5. INNE.
We Wrocławiu którejś słonecznej niedzieli odbyły się targi mody SLOW FASHION. Naszym głównym celem było spotkanie z Warszawianką, która będzie zajmować się marketingiem w naszej nowej firmie, ale przy okazji trafiliśmy na świetne stoiska i poznaliśmy fantastycznych ludzi. Po pierwsze, świece Iluminaro, które nas zachwyciły. 100% ekologii, wykonane z wosku sojowego i pachnące tak, że można odpłynąć:) Po drugie, rozkoszne cukierki Figle Migle, które zainspirowały nas do stworzenia z nich dekoracji i równocześnie słodkiego kącika na naszym weselu. Wybór smaku był ciężki, ale tym razem zdecydowaliśmy się na słony karmel i porzeczkę z białą czekolada i szampanem – pycha!
Na koniec zostawiłam sobie moją osobista perełkę – coś, z czego jestem niesamowicie dumna! W kwietniu zostałam redaktorką w magazynie Kobbieciarnia, który jest miejscem dla kobiet, które mają w sobie ogromne pokłady energii, są przedsiębiorcze, motywują, inspirują i każdego dnia zdobywają świat. Naprawdę bardzo się cieszę, że mogę współtworzyć ten magazyn i tę stronę – póki co ukazał się dopiero mój jeden artykuł (jak widzicie nie zaniedbuję tylko bloga, ale też pozostałą internetową działalność), ale mam masę pomysłów na kolejne, więc jak tylko zdam egzamin, który zajmuje mi teraz wszystkie dni i noce, to z pewnością coś nowego tam się pojawi:)
Uff. Jakoś przebrnęłam do końca. Jak Wam się podobają moje inspiracje? Dorzucicie coś od siebie?:)
Liczba komentarzy: 6