Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o minionym weekendzie, który był jednym z najlepszych!:) Przy okazji zamierzam zainspirować Was, podać gotowy przepis na idealny, jesienny weekend, pokazać nowy hotel w Szklarskiej Porębie, zarazić optymizmem i przegonić ciemne chmury na Waszym niebie:) Zaczynamy naszą podróż!
Jakiś czas temu podczas wizyty u nas naszych przyjaciół, wpadliśmy na genialny pomysł wspólnego weekendu gdzieś w górach. Ustaliliśmy datę i zaczęliśmy szukać odpowiedniego miejsca. Udało się! Padło na dość nowy obiekt w Szklarskiej Porębie. Nocleg został zarezerwowany i pozostało nam tylko czekać.
Naszą ekipę tworzą trzy pary, więc postanowiliśmy pojechać dwoma samochodami. Jedna z par przyjechała do nas już w sobotni poranek i zdążyliśmy zrobić razem zakupy na wieczór – w planach mieliśmy wspólne gotowanie:) Po wspomnianych zakupach mieliśmy problem z domknięciem bagażnika, ale w końcu nam się to udało i ruszyliśmy w trasę. Aura nam sprzyjała pomimo deszczu – nie chceliśmy chodzić po górach, więc deszcz nas cieszył – było jeszcze przytulniej;)
Kiedy dotarliśmy na miejsce od razu wybraliśmy się na pyszne gofry, a później już w komplecie zaczęliśmy nasz wieczór:)
Wybraliśmy hotel Czarny Kamień Resort&Spa. Jest to czterogwiazdkowy hotel butikowy, położony wśród lasów, na uboczu Szklarskiej Poręby. Sam hotel bardzo ładnie i nowocześnie urządzony, pachnie jeszcze świeżością. Fakt, że jest nowy, działa zarówno na plus jak i na minus. Plusem jest to, że wszystko jest świeże, nowe, niezniszczone – aż miło tam przebywać. Minusem może być to, że np. restauracja nie działa jeszcze zbyt sprawnie, pojawiły się też drobne błędy „logistyczne” ze strony obsługi, no i hotel w części nadal jest w budowie. Mimo wszystko mogę Wam go polecić na weekendowy pobyt z uwagi na całkiem niezłe zaplecze SPA, basen zewnętrzny i wewnętrzny oraz jacuzzi z widokiem na góry. Apartamenty są gustownie urządzone, choć dość proste i niezbyt przestronne. My mieliśmy apartament dwu i czteroosobowy – my z K. mieszkaliśmy w tym pierwszym. Na miejscu okazało się jednak, że nasz dwuosobowy jest dwupoziomowy i większy niż ten czteroosobowy (dwupokojowy), dlatego też zrobiliśmy zamianę;) Każdy z apartamentów ma natomiast balkon z niesamowitym widokiem na las i góry. Apartamenty są też wyposażone w niezbędne przedmioty typu garnki, talerze, sztućce itp. W tym miejscu naprawdę można wypocząć!:)
Cały wieczór spędziliśmy na oglądaniu meczu, filmów, gotowaniu, jedzeniu, śmianiu się, wygłupianiu. Jesienna depresja? Nam z pewnością nie grozi! Grunt to dobre towarzystwo. Nie ważne gdzie, ważne z kim:)
Na moment zyskałam nawet zupełnie nową twarz!;)
Całkiem ciekawy jest fakt, że w hotelowej recepcji znajduje się …. studnia!
W niedzielę po śniadaniu wybraliśmy się na spacer w poszukiwaniu oscypków i biżuterii z ametystem:) Później spakowaliśmy się i wróciliśmy do Wrocławia prosto na pizzę i zakupy. Tzn. grono męskie pojechało do nas grać w nową FIFĘ, a grono kobiece wybrało się na „małe” zakupy;) W tym momencie muszę Wam polecić Super-Pharm w Magnolii – jest tam rewelacyjna Pani, która potrafi dobrać kosmetyki w taki sposób, że za ich pomocą można stworzyć w pełni profesjonalny makijaż. My trochę zaszalałyśmy, ale winę zrzucamy na babskie zakupy, które nie zdarzały nam się do tej pory zbyt często;)
Po udanych zakupach wróciłyśmy do nas, zrobiliśmy deser, wypiliśmy kakao i graliśmy w różne gry. Cudownie jest spędzać weekendy w taki sposób, dlatego planujemy już kolejne. Zimowy weekend w przytulnej chatce z kominkiem, gdy za oknem śnieg i mróz? To brzmi jak plan doskonały!:)
Po miłym wieczorze nasi przyjaciele pojechali do swoich domów, a na dworze nadal padał deszcz….
A jakie Wy macie sposoby na niezapomniane weekendy i na walkę z jesienną chandrą?:)
Liczba komentarzy: 6