Razem z K. mamy już swoje ulubione miejsca na Ziemi. Za najbardziej urokliwe i romantyczne miasto na świecie, uważamy Wenecję, natomiast w Polsce jest to zdecydowanie Kazimierz Dolny! Weekend w tym miejscu za każdym razem jest magiczny. Niby nic szczególnego, a jednak panuje tam atmosfera nie do opisania. Do tego dochodzi nocleg w jednym z najbardziej przytulnych pensjonatów – Vincencie.
Nic więc dziwnego, że po plenerze ślubnym w Wenecji, nadszedł czas na plener filmowy w Kazimierzu:) Dziś zabieram Was do tych pięknych, jesiennych dni.
Vincent zachwyci Was swoim wnętrzem, pokojami, z których każdy jest inny, pysznym jedzeniem i atmosferą, która nie ma sobie równych.
Z kolei po drugiej stronie ulicy znajdziecie miejsce, w którym czas się zatrzymał. To „Herbaciarnia u Dziwisza”. Przekraczając jej próg, od razu czuć ducha minionych lat. W tle delikatnie sączy się Chopin, wszędzie palą się świece, a wnętrze wypełnia cudowny zapach herbaty. Nie da się tego klimatu opisać słowami, najlepiej zobaczcie sami:
Tuż obok, w Cafe Faktorii, znajdą coś dla siebie miłośnicy kawy i… gorącej czekolady! Klimat podobny, choć dla mnie, jako herbacianego maniaka, zdecydowanie Herbaciarnia wygrywa:)
Tak się akurat złożyło, że Kazimierz za każdym razem odwiedzamy jesienią, a wiadomo, że jest to pora roku, w której wszystko jest jeszcze piękniejsze:) Jestem ciekawa, jak tam jest np. wiosną? Albo śnieżną zimą? Może Wy mieliście okazję tam być?
Liczba komentarzy: 2