9 December 2019

Jak udekorować stół na Święta?

Uncategorized
Autor:
Di | Uncategorized

W tym roku bardzo się powstrzymywałam, żeby nie rozpoczynać świątecznej atmosfery zbyt wcześnie. Chciałam w ten sposób docenić grudzień i sprawić, by był wyjątkowy:) Udało się! Dom zaczęliśmy dekorować dopiero kilka dni temu, a choinka jeszcze nie stanęła w honorowym miejscu w naszym salonie. W tym roku postawiłam na klasykę, czyli czerwień i złoto. Aż sama sobie się dziwię, bo czerwień to kolor, który uznaję tylko na ustach i paznokciach;) No ale Święta w stylu Kevina wymagają pewnych kompromisów, tak więc wyruszyłam do sklepów w poszukiwaniu ozdób świątecznych w odcieniach złota i czerwieni.

Na dekoracje całego domu przyjdzie jeszcze czas, a dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem na dekorację stołu. U nas był to stół, który przygotowaliśmy na tradycyjne, wigilijne spotkanie z przyjaciółmi, a właściwie to dwa spotkania. Prawdziwą Wigilię w tym roku również organizujemy my (taką na 20 osób!) i stół będzie wyglądał nieco inaczej, więc podobny wpis pewnie pojawi się tutaj za kilka dni. Tymczasem łapcie inspirację na Święta w klasycznym stylu:)

Klasyczny biały obrus, do tego złoty bieżnik. Złote, stylowe świeczniki i białe świece. Stroik wokół świecy z wykorzystaniem gałązek sosny, szyszek i ostrokrzewu. Na obrusie rozsypałam też złote konfetti. Białe talerze ożywiłam złotymi podkładkami – stosuję tę metodę od naszego wesela;) Zwinęłam w rulon delikatnie brokatową serwetę, związałam złotą wstążką i włożyłam do niej gałązki świerku i złote sztućce. Kieliszki do wina ze złotymi brzegami stanęły na złotych podkładkach, a do herbaty podałam komplet filiżanek, które dostałam od teściów i pasują idealnie do moich wnętrz – ecru ze złotymi brzegami:) Na lustrzanej tacy postawiłam złoty dzbanek z herbatą i dodatki do niej, czyli plastry pomarańczy, cytryny, laski cynamonu, rozmaryn i anyżowe gwiazdki. Dodatkowo miód i syrop pomarańczowo – korzenny. Z drugiej strony woda z pomarańczą i rozmarynem w karafce ze złotą kulką oraz ciasto na złotej tacy – czekoladowe, sernik piernikowy i sernik tradycyjny. Cały salon mamy ozdobiony światełkami, więc mogliśmy spokojnie ucztować przy świecach, bez konieczności włączania górnych lamp żeby cokolwiek widzieć;) Wszystko doprawiłam delikatnymi dźwiękami świątecznej playlisty, głównie w wykonaniu niezawodnego Franka Sinatry. W całym domu pachniało też piernikami – po części przez to, że tradycyjnie je piekliśmy, a po części dzięki zapachowym świecom, które zimą uwielbiam!

Menu składało się z barszczu, krokietów, tortilli z łososiem, sałatki tradycyjnej, Szuby i mojej autorskiej zapiekanki, która wygląda jak tort, a smakuje ponoć wyśmienicie;) (ok, nie ponoć, bo samej smakuje mi baaaardzo!).

Ten weekend był intensywny. W piątek mieliśmy pierwszą Wigilię i pieczenie pierników. Poszliśmy spać po 5, a pobudkę mieliśmy o 8 i pracę do 18. O 19 już pędziliśmy około 100 kilometrów od Wrocławia na parapetówkę, wróciliśmy o 2 i w niedzielę mój mąż brał udział w biegu w poszukiwaniu Św. Mikołaja, a ja zabrałam się za przygotowania do kolejnego spotkania wigilijnego. Dlatego dziś, jedyne co ratowało mnie w pracy, to litry zimowej herbatki i pierniki. W grudniu mój organizm w 90% składa się z pierników;)

FacebookTwitterGoogle+

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany