„Sunrise, sunset
Sunrise, sunset
Swiftly flow the days
Seedlings turn overnight to sunflowers
Blossoming even as we gaze…”
Odkąd usłyszałam ten utwór po raz pierwszy, nie może on wyjść z mojej głowy. Było to dokładnie wtedy, kiedy tańczyłam z moim partnerem tanecznym walca angielskiego. Ta muzyka sprawiła, że wręcz płynęliśmy po sali, a wszystko wokół stawało się coraz bardziej rozmazane. Jakiś czas później usłyszałam polską wersję „To świt, to zmrok” w Operze Wrocławskiej. „Skrzypka na dachu” kocham ponad życie! Nie tylko ten konkretny utwór, ale całość.
Jednak dziś to właśnie „Sunrise, sunset” idealnie skomponował się ze zdjęciami, które dla Was przygotowałam. Wschody i zachody słońca, zwłaszcza te nad morzem, mogłabym fotografować codziennie. Mogłabym każdego dnia budzić się o świcie i zasypiać po zmroku. Natura jest taka piękna. Świat jest taki piękny!
Dalsze słowa są zbędne. Obraz odda wszystko, co chciałam dziś przekazać. Dobrej nocy!:)
Liczba komentarzy: 1