Nie wiem jak u Was, ale u mnie gości dziś melancholijna środa. Od rana równomiernie pada sobie deszcz, a słońce nie kwapi się, by wyjrzeć do nas zza chmur. Całe szczęście, że akurat dziś pracuję w domu, bo nie chciałoby mi się wyściubić nosa na zewnątrz. Problem w tym, że przed rozpoczęciem pracy chciałam uprzyjemnić sobie poranek. Obejrzałam więc ostatni odcinek ?Pamiętników Wampirów? ? a, poprawię sobie humor ? pomyślałam i kilka minut później od razu pożałowałam tej decyzji. Dopiero co wczoraj pisałam Wam o mojej ukochanej ?Zemście?, a tu kolejny serial, który zbliża się ku końcowi. Co prawda akurat ten jest dość sztucznie przedłużany i sporo mnie w nim irytuje od kilku sezonów, ale jednak zżyłam się z nim i to, co dziś się stało sprawiło, że zrobiło mi się bardzo smutno.

Siedzę więc pod kocem, z głośników sączy się David Gray i pocieszam się czymś dobry. Czymś, na co zaraz podam Wam przepis. Deser ten jest tak banalny i tak znany, że z jednej strony zastanawiałam się, czy jest sens go umieszczać, ale z drugiej strony mój blog, to moje miejsce i chciałabym w nim mieć wpisy, które po latach przypomną mi niektóre zdarzenia, dni i smakołyki, które nam je umilały:)

(na 2 porcje):

– 2 jabłka
– 2 łyżki masła
– 3 łyżki cukru trzcinowego
– 4 łyżki mąki pszennej
– 1 łyżeczka cynamonu
– odrobina soku z cytryny

Jabłka obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Umieszczamy je w nasmarowanych tłuszczem (najlepiej masłem) kokilkach, posypujemy cynamonem i wyciskamy odrobinę soku z cytryny. Masło, cukier i mąkę zagniatamy i następnie kruszymy na jabłka tak, by w całości je pokryły. Kokilki wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 25 minut. Gotowe Crumble podajemy z lodami ? waniliowe lub śmietankowe będą idealne! Smacznego:)