Muszle faszerowane kurczakiem, cukinią i boczniakami zapiekane w sosie pomidorowym!
Italy, Lunch timeAutor: Di
Wczoraj z przyjaciółmi świętowaliśmy moje urodziny. Co prawda taka prawdziwa impreza będzie dopiero w kwietniu, ale chociaż częściowo w mniejszym gronie chciałam przygotować coś specjalnego;)
Urodzinowe menu składało się z przystawki, dania głównego i deseru. Motywem przewodnim były włoskie smaki. Oto co przygotowaliśmy:
1. Przystawka ? jedna z moich ulubionych;) Mozzarella + prosciutto + pomidory ? to musi dobrze smakować!;) Przepis znajdziecie TUTAJ
2. Deser był banalny, a jednak najlepszy z najlepszych;) Czekoladowe fondue i owoce to dla mnie zawsze dobry pomysł:) Przepis znajdziecie TUTAJ
3. Danie główne stanowiły muszle z kurczakiem, cukinią i boczniakami, dodatkowo zapieczone w sosie pomidorowym i serze. Było pysznie!
A oto jak to zrobić:
– opakowanie makaronowych muszli
– pierś z kurczaka
– mała cukinia
– 150 g boczniaków
– 1/2 cebuli
– pieprz, sól
– tymianek
– 100 g startej mozzarelli
– oliwa z oliwek
– 1 pomidor
– 300 g passaty (przecieru pomidorowego)
– ząbek czosnku
– oregano
Muszle gotujemy al dente (ok. 10 minut) w osolonej wodzie. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojonego w kostkę kurczaka. Smażymy ok. 2 minuty, często mieszając. Doprawiamy solą i pieprzem oraz odrobiną tymianku. Następnie na patelnię dodajemy również pokrojone w kostkę cukinię i boczniaki oraz drobno posiekaną cebulę. Smażymy ok. 3 minuty. Na koniec wszystko mieszamy z połową sera.
Do rondelka przelewamy passatę (przecier pomidorowy), dodajemy sól, pieprz, oregano, starty czosnek i pokrojonego w kostkę, obranego ze skórki pomidora. Mieszamy i gotujemy pod przykryciem kilka minut, a na koniec wszystko miksujemy na gładko.
Sos przelewamy do naczynia żaroodpornego. Muszle nadziewamy przygotowanym nadzieniem z kurczaka, cukinii i boczniaków i układamy je w sosie. Na koniec wszystko posypujemy startym serem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 15-20 minut. Smacznego!
Liczba komentarzy: 1
Wygląda smakowicie! Mam nadzieję, że takie też było
Zapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/