Zabieram Was dzisiaj w niesamowitą podróż. Wyobraźcie sobie, że istnieje w Polsce miejsce, w którym można poczuć się zupełnie jak na wakacjach w ciepłych krajach. Powiedzmy we Włoszech, Tunezji, Egipcie, Grecji lub na Lazurowym Wybrzeżu. Dlaczego właśnie tam? Za małą chwilę wszystko Wam wyjaśnię:)
Ledwo co wróciliśmy z naszej podróży po Europie, a już trzeba było myśleć o kolejnym wyjeździe na urodziny K. Nie zdążyliśmy nawet ochłonąć i cały czas tkwiliśmy w raju. Chciałam więc świętować w miejscu, które choć trochę przypominać będzie odległe zakątki Europy. Zupełnie przypadkiem udało mi się właśnie takie miejsce znaleźć. Nie sądziłam, że taki hotel może istnieć pod nosem Warszawy. Kiedy oglądałam jego zdjęcia i czytałam opisy osób, które tam były, nie mogłam uwierzyć i co chwilę zbierałam szczękę z podłogi;) Już sama nazwa hotelu przenosi nas do najbardziej romantycznego miasta we Włoszech – Wenecji. A mowa o ….
Hotelu VENECIA PALACE – jest to hotel, który albo się kocha, albo nienawidzi. Totalny miszmasz stylów. Dla jednych właśnie to jest szczytem tandety, inni zaś zakochują się w każdym jego skrawku. Bezsprzecznym faktem jednak jest to, że hotel robi wrażenie. Kiedy nagle wyrósł przed naszymi oczami, zaniemówiliśmy. K. stwierdził, że chyba przyśniło nam się to, że wróciliśmy z Eurotripu do domu i nadal jesteśmy gdzieś na południu Europy. Sam hotel to pałac w stylu tych, które można zobaczyć np. w Tunezji. Bogactwo, przepych, przesada. Przed hotelem palmy, które tworzą klimat wprost z Lazurowego Wybrzeża. Rzeźby, które bawią swoim fantazyjnym wykończeniem i sprawiają wrażenie wyjętych prosto z Rzymu lub z Aten. Sam pałac dumnie stoi na wodzie, a wokół niego tworzą się kanały, nad którymi wiszą mosty – zupełnie jak w Wenecji. Jakby tego było mało, bez problemu można popływać sobie gondolą (!), kajakiem, łabędziem lub motorówką.
Zajrzyjmy teraz do pałacowych wnętrz. Złoto, marmur, bogate zdobienia, królewskie obrazy, popiersia … Jest tu wszystko! I mimo, że własnego domu w życiu bym tak nie urządziła, to czułam się tam dobrze. Nie wiem, może to ze względu na niepwotarzalną atmosferę, jaką taki wystrój stworzył. Pałac oferuje czterogwiazdkowe pokoje i apartamenty. W tych drugich mamy absolutnie genialną okazję wypoczywać w otoczeniu jacuzzi. Nasz apartament poza jacuzzi tuż przy łóżku miał również ogromne popiersie, co sprawiło, że noc była ogromną przygodą, bo za każdym razem, kiedy spoglądaliśmy na owo popiersie, byliśmy przekonani, że zobaczyliśmy ducha!;) Z apartamentu mieliśmy też wyjście na taras, z którego z kolei roztaczał się widok na pałacowy ogród.
Dla kogo ten hotel? Moim zdaniem dla wszystkich, którzy jednocześnie chcą zwiedzić stolicę, ale nieszczególnie podoba im się opcja mieszkania w samym mieście. Tutaj znajdą ciszę, spokój i przeniosą się do innego świata. Dla rodzin z dziećmi, bo dzieci znajdą tu całą masę różnych atrakcji. Dla zakochanych na romantyczne chwile;) Na weekend w rodzinnym gronie lub na krótki wypad z przyjaciółmi. Pałacowa restauracja serwuje naprawdę pyszne dania i bogate śniadania.
Jak widzicie hotel jest zupełnie inny niż wszystkie, dlatego niektórym może się wcale nie podobać. Nam się spodobał, bo faktycznie ma swój urok i niesamowity klimat. K. był zachwycony swoją urodzinową niespodzianką, więc ja również byłam bardzo zadowolona:) Spędziliśmy magiczny weekend i myślę, że kiedyś będziemy chcieli to powtórzyć.
Tak w ogóle to muszę przy okazji podzielić się z Wami informacją, że od września Warszawa będzie naszym drugim domem! Będziemy często kursować między nią, a Wrocławiem. Dlatego w kolejnym wpisie pokażę Wam mieszkanie, w którym zazwyczaj w Warszawie się zatrzymujemy i tym samym podpowiem Wam kompletnie inną od dzisiejszej opcję noclegu w naszej urokliwej stolicy. Tak tak – urokliwej. Warszawa coraz bardziej zdobywa moje serce!:)
Liczba komentarzy: 4