Przez Święta zupełnie zapomniałam o wpisie, który miał zabrać Was do bardzo fajnego miejsca na kulinarnej mapie Wrocławia. Nic straconego, nadrabiam to dzisiaj;) Mowa o Whiskey in the Jar na wrocławskim rynku. Miejsce w sam raz na obiad, popołudniową przekąskę, wieczornego drinka lub długie rozmowy nocą przy dźwiękach rock’n’rolla na żywo. Do czasu odwiedzenia tej restauracji nazwa ?Whiskey in the Jar? kojarzyła mi się tylko z tym utworem, który swoją drogą bardzo lubię:
Skądinąd nazwa tego miejsca pochodzi właśnie od utworu Metallici;) Wnętrze wpisuje się w taki też klimat: najlepszy rock’n’roll, soczyste steki i harleyowcy. Przyciemnione, dwupiętrowe pomieszczenie sprawia, że przenosimy się w zupełnie inny świat. Całości dopełniają tylko dźwięki muzyki wydobywające się jakby ze ścian.
Na stronie Whiskey in the Jar znajdziecie wiele ciekawych informacji i zachęcający do odwiedzin opis:)
Jeśli chodzi o jedzenie, to przede wszystkim klasyka: steki! Soczyste, z najlepszego mięsa, przyrządzane na grillu lawowym. Moje serce skradły też frytki stekowe i grillowane warzywa. Wszystko przyrządzone i podane jest wspaniale, a smakuje jeszcze lepiej. Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Mój stek był wysmażony tak jak sobie tego zażyczyłam, czyli medium rare;)
Wieczorem natomiast polecam drinki na bazie Jacka Daniel?sa, serwowane w designerskich słojach.
Naprawdę polecam to miejsce. Poza Wrocławiem, znajdziecie je również w Poznaniu. Jeśli chodzi o ceny, to obiad dla jednej osoby (stek, frytki, warzywa) kosztuje ok. 70 zł.
Liczba komentarzy: 4
całkiem oryginalne miejsce, a widzę że i całkiem niezłe jedzenie dają apetyczny ten hamburger
Mam ochotę rzucić wszystko i pojechać do Wrocławia do tej knajpki. Wszystko przez Twój wpis.
I faktycznie wszystko smakuje bardzo dobrze. Są „hamburgery” i hamburgery – ten zdecydowanie zalicza się do tej drugiej grupy;)
Wrocław i ja zapraszamy – to będzie z pewnością smaczne przeżycie:)