Be Live Collection Punta Cana, czyli gdzie nocować na Dominikanie.
Dominican RepublicAutor: Di
Jest mi wstyd, bo dzisiejszy wpis miał pojawić się przynajmniej kilka miesięcy temu. Nie jestem nawet w stanie policzyć, ile osób w prywatnych wiadomościach wypytywało mnie o hotel, w którym byliśmy na Dominikanie. Jakoś nie umiałam zabrać się za stworzenie tego wpisu, bo przyznam, że był on nieco czaso i pracochłonny. Chciałam dopracować go w każdym szczególe, zadbać o to, by osoby, które wybierają się na Dominikanę i szukają odpowiedniego noclegu, dostały ode mnie garść przydatnych informacji. Przeanalizowałam wszystkie wiadomości od Was i wiem, na czym Wam zależy. Przede wszystkim pytacie o to, jak hotel podobał się nam i jak go oceniamy, o jego lokalizację, czystość, jedzenie, pokoje, obsługę, rozrywkę, restauracje i cenę. Czyli o wszystko, co tak naprawdę jest ważne przed rezerwacją hotelu;) Zmontowałam krótki film, w którym będziecie mogli na własne oczy zobaczyć, jak to wszystko wyglądało. Na początek jednak kilka zdań ode mnie:)
Taki widok mieliśmy z okna. Budzić się w tak cudownym miejscu to budzić się w bajce. Zacznijmy jednak od początku. Na wakacje lecieliśmy z biurem podróży TUI i to dzięki niemu trafiliśmy do pięciogwiazdkowego hotelu Be Live Collection Punta Cana. Wybraliśmy go przede wszystkim ze względu na jego położenie. Z dala od zgiełku, cisza, spokój, natura. Z drugiej jednak strony hotel przy samej plaży. W żadnym razie nie chcieliśmy codziennie pokonywać kilku kilometrów nad ocean, a zdarzały się i takie hotele. Jest to hotel z sieci Be Live, która swoje hotele ma na całym świecie. Położony jak już wspominałam w pierwszej linii hoteli przy chronionej rafą koralową plaży Atlantic Beach, w miejscowości Cabeza de Toro. Droga z lotniska do hotelu to zaledwie 20 minut. Hotel otoczony jest pięknym, tropikalnym ogrodem. Jego powierzchnia jest ogromna! Ma 8 basenów, w tym tylko takie dla dorosłych. Bary, restauracje tematyczne. Nam najbardziej spodobała się włoska:) Jeśli chodzi o animacje to jest ich też całkiem sporo. Pracownicy hotelu odpowiedzialni za część rozrywkową zapewniają ją na każdym kroku, ale nie są w tym nachalni. My trafiliśmy na okres świąteczny, więc hotel miał dodatkowo niepowtarzalny urok – palmy przeplatały się z choinkami i mikołajami;) Jeśli chodzi o obsługę, to była ona nieoceniona. Wszyscy uśmiechnięci, pomocni, mili. Nikt się nie narzucał i wszystko dało się z nimi załatwić. Na Dominikanie praca w hotelu na jakimkolwiek stanowisku to spełnienie marzeń, więc podejrzewam, że jak już ktoś ją dostanie, to zrobi wszystko, żeby ją zachować jak najdłużej, więc może dlatego wszyscy byli nad wyraz chętni do pomocy. Tak czy tak wszystkich tam ogromnie polubiliśmy i darzyliśmy wielkim szacunkiem.
Jedzenie w hotelu było naprawdę na dobrym poziomie. Wszystkiego bardzo dużo – od wyboru do koloru. Pieczywo każdego rodzaju, płatki z mlekiem, jogurty, owoce, owoce morza, naleśniki, mięsa, ryż, pizza, makarony … ciężko jest wszystko wymienić. Kilka razy byliśmy też w restauracjach tematycznych, czyli np. w meksykańskiej, azjatyckiej, włoskiej. Jak już wspominałam najbardziej przypadła mi do gustu włoska:)
Darmowe drinki dostępne były przez cały czas, serwowane w barze zwykłym lub w basenie:) Bary znajdują się na terenie całego resortu. Żeby natomiast spalić kalorie można było potańczyć w oceanie, pograć w siatkówkę, tenisa, piłkę nożną. Hotel zapewnia naprawdę moc atrakcji, łącznie ze SPA. Najpiękniejsza atrakcja według mnie (mogę być jednak niezbyt obiektywna, bo podczas tej atrakcji spotkało mnie największe szczęście;)), to kolacja zorganizowana na plaży. Do tej pory oglądałam takie tylko w Internecie i bardzo o niej marzyłam. Pochodnie, pięknie zastawiony stół, świece, coś dobrego, spokojna muzyka i zakochani patrzący sobie głęboko w oczy:) Coś niesamowitego!
Hotelowe pokoje są różne. Są takie z prywatnym basenem (nocowaliśmy w nim jedną noc, zanim przenieśliśmy się do wymarzonego apartamentu), są takie z widokiem na ogród, na basen. Są też apartamenty z balkonem i widokiem na ocean, położone tuż przy samej plaży. W jednym z takich apartamentów spędziliśmy nasze wakacje i jesteśmy oczarowani! Niedość, że sam apartament dość duży i jasny, to jeszcze ten codzienny widok!
W hotelu można kupić niemal wszystko, ale nie polecam. Jest naprawdę drogo, o czym przekonaliśmy się kupując rum. Można też wypożyczyć samochód, co z kolei polecam, bo ceny nie są wygórowane, a jest to bezpieczny sposób. Poza tym hotel położony jest w takim miejscu, że ciężko byłoby wypożyczać samochód gdzie indziej – w okolicy po prostu nie ma wypożyczalni. Jest za to autobus, którym można dojechać do centrum – zajmuje to ok. 20 minut. W centrum znajdują się sklepy, restauracje i inne miejsca, które znajdziemy w każdym średniej wielkości mieście.
Z hotelu możemy autem dojechać do stolicy Dominikany – Santo Domingo w ok. 3 godziny, a na piękną plażę Macao w zaledwie kilka minut.
Nasze ogólne wrażenia co do hotelu są bardzo pozytywne. Każdemu z czystym sumieniem mogę go polecić. Na koniec zostawiłam jednak najmniej miłe zagadnienie, czyli ceny. Wszystko zależy od tego, kiedy chcecie się na Dominikanę wybrać. W sezonie, czyli od końca listopada do marca, ceny są dość wysokie. Sprawdzałam je dzisiaj na bookingu i niestety kształtują się w okolicy 1800 zł za noc w apartamencie z widokiem na ocean i z tego co pamiętam, to właśnie tyle mniej więcej kosztowała nas doba hotelowa. Cena często się zmienia, więc warto od czasu do czasu przejrzeć booking i być może traficie na mega promocję. Można też rozważyć podróż poza sezonem – ceny zarówno noclegów jak i samych lotów są wtedy bardzo atrakcyjne. Poniżej podaję link do aktualnej oferty: Rezerwacja Be Live Collection Punta Cana
Na koniec, tak jak wspominałam na początku, mam dla Was krótki film, który przeniesie Was na Dominikanę i pozwoli rozejrzeć się po hotelu na tyle, na ile udało nam się nakręcić;)
Liczba komentarzy: 3