Dzień był dzisiaj tak piękny, że spontanicznie zrobiliśmy sobie Rzymskie Wakacje, a co!;) Spakowaliśmy walizki i polecieliśmy do Włoch? takie przynajmniej mieliśmy wrażenie, że tam właśnie się znaleźliśmy.
Po ciężkim poranku i długim egzaminie z diagnozy dziecka musiałam jakoś odreagować, więc na obiad wybraliśmy restaurację o nazwie, która przywołuje najmilsze wspomnienia z pobytu w Rzymie. Jest to w miarę nowy punkt na kulinarnej mapie Opola. Ulokowany w prześlicznej okolicy! Najpierw zaliczyliśmy więc spacer wokół multimedialnej fontanny na Stawie Zamkowym, który dodatkowo umilił nam unoszący się w powietrzu repertuar m.in. Maryli Rodowicz, Czesława Niemena, Czerwonych Gitar? Słońce, woda, kaczuszki i stare, dobre przeboje ? żyć nie umierać:)

Po spacerze zgłodnieliśmy i trafiliśmy w samo serce Rzymu:) Restauracja o której mowa, nosi nazwę Rzymskich Wakacji, ponieważ jest restauracją włoską prowadzoną przez prawdziwego Włocha. Przeniósł on kuchnię swojego kraju do Polski. I bardzo dobrze zrobił, bo dania są przepyszne! Zamówiliśmy oczywiście pizzę na baaaardzo cienkim cieście i makaron z krewetkami. Wszystko smakowało jeszcze bardziej dzięki ładnym widokom.

W tym momencie niespodziewanie przyszła ogromna burza i przegoniła nas do środka. Dalszą część obiadu spożywaliśmy więc w fajnie urządzonym wnętrzu restauracji, gdzie najbardziej spodobały mi się plakaty m.in. o facebooku;)

Super, że takie miejsca powstają coraz częściej:) Poniżej macie linka do Rzymskich Wakacji:

http://rzymskiewakacje.opole.pl/