Kilka dni temu, dokładnie 3 czerwca, dowiedziałam się, że z kulinarnej mapy Wrocławia znika jedna z naszych ulubionych restauracji ? Soho, znajdująca się przy ul. Szewskiej. Bardzo nas ta informacja zasmuciła i tak trwaliśmy w tym smutku aż do wczoraj. Korzystając z okazji, że odwiedziła nas moja mama, wybrałam się z nią na obiad. Chciałyśmy zjeść koniecznie w pobliżu rynku i szukałyśmy odpowiedniego miejsca. Bernard nam się troszkę znudził, na pizzę ochoty nie miałyśmy ? chciałyśmy coś smacznego, ale zdrowego. I tak nogi nas poniosły pod Soho, które dokładnie 3 dni temu zamieniło się w zupełnie nową restaurację – SZPILKA. Z zewnątrz wygląda (póki co) jak stare Soho, jednak po wejściu naszym oczom ukazuje się nowocześnie urządzone wnętrze, w kolorze szaro ? biało ? czerwonym. W oczy rzuca się także muza restauracji ? Laura;) Oto ona:

SZPILKA nastawiona jest na zdrowe dania, bez zbędnych ulepszaczy, konserwantów i glutaminianu sodu. Od otwarcia minęły zaledwie 3 dni, a menu już jest dosyć bogate. Skusiłyśmy się na szparagi zawijane w filet z kurczaka z ziemniaczkami w sosie koperkowym i sałatką wiosenną oraz cielęcinę w białym winie, z prosciutto i listkami szałwii, z francuskimi frytkami i blanszowanymi warzywami. Moja mama zamówiła dodatkowo barszcz chrzanowy z serowym tostem. Wszystko to było pięknie podane i przepyszne! Mięso idealnie wysmażone, warzywa genialne! A połączenie smaków mistrzowskie. Zarówno mnie jak i mojej mamie bardzo smakowało:)
Fakt, że restauracja dopiero zaczyna i minie jakiś czas zanim na dobre się rozwinie i zacznie prężnie działać, ale z takim menu, uśmiechniętą obsługą i ładnym wnętrzem wróżę im świetlaną przyszłość;) Następnym razem zabiorę tam mojego K.!;)