Ostatnie tygodnie były dla nas szalone (i nic nie zapowiada żeby to się miało zmienić!). Czasu brakuje na wszystko, a spraw jest tyle do załatwienia, że końca nie widać. Brakowało nam już jakiegoś wyjazdu, bo co roku w lutym gdzieś się wybieraliśmy. A tu wolnego weekendu nie będzie do połowy kwietnia! I jak żyć ja się pytam?;D
Zrobiliśmy sobie więc spontaniczny weekend w środku tygodnia i tak znaleźliśmy się w górach ? konkretnie w Kłodzku:) Naszym zamiarem był błogi relaks i górski klimat, bez zwiedzania. Jednak co nie co udało nam się zobaczyć. Trochę pospacerowaliśmy, nawdychaliśmy się świeżego, górskiego powietrza i dziś wróciliśmy jak nowo-narodzeni, gotowi do dalszego załatwiania naszych spraw;) Każdemu polecam takie oderwanie się od rzeczywistości, chociaż na chwilę.
Nareszcie jakieś miejsce, które nazwane zostało moim imieniem!;)