Z jednej strony zaczynam już tęsknić za świętami i za tym błogim lenistwem w domu. Jednak z drugiej strony cieszę się, że skończył się ciężki czas dla mojego żołądka;) Nareszcie możemy jeść to na co mamy ochotę, albo nie jeść wcale. Etap zjadania poświątecznych resztek uważam za zamknięty;) W związku z tym postanowiłam dodać trzy wpisy dotyczące potraw lekkich, zdrowych i smacznych. Zamienimy kolejność i zacznę od deseru:) A po tym dietetycznym przerywniku na chwilę wrócimy jeszcze do Sylwestra, bo chciałabym podzielić się z Wami pysznościami, którymi zajadaliśmy się w tym właśnie dniu:)
Na pierwszy ogień idzie ciasto, które umila nam dzisiejszy wieczór. Jest to ciasto bardzo szybkie, bardzo proste i bardzo lekkie.
Potrzebujemy:
– 3 tabliczki czekolady gorzkiej
– 1 pomarańcza ( 100 ml wyciśniętego soku + skórka )
– 6 jajek
– 2 łyżki miodu
– szczypta soli
Na parze roztapiamy czekoladę z miodem. Studzimy. Pomarańczę należy sparzyć i obrać ze skórki. Skórkę kroimy na malutkie kawałeczki. Sok wyciskamy. Żółtka oddzielamy od białek. Żółtka ucieramy i łączymy z wystudzoną masą czekoladową, a białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Do masy czekoladowej i żółtek dodajemy po trochu sok z pomarańczy i skórkę. Mieszamy. Dodajemy ubitą pianę z białek i delikatnie mieszamy.
Całą masę przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 250 stopni. Pieczemy ok. 10 minut.
Po wyjęciu i wystudzeniu możemy ciasto posypać cukrem pudrem i udekorować skórką z pomarańczy i cząstkami pomarańczy. Nam zasmakowało jeszcze ciepłe z bawarką;) Smacznego weekendu!
Liczba komentarzy: 28
Fajny przepis Trzeba spróbować Może i bez pieczenia się przyda: Masa na polewę, krem, trufle, praliny – http://www.stachurska.eu/?p=15318 ?
Pralinki – http://www.stachurska.eu/?p=15341 .
Fajnie wyglada to ciasto i mimo, ze jestem przejedzona po swietach chetnie zjadlabym kawaleczek Pozdrawiam http://www.zainspirowanawkuchni.blogspot.com
fantastyczne jest to ciasto, polecam każdemi i zapraszam do zobaczenia moich propozycji ciast na karnawał
http://oobzarciuch.blogspot.com/search/label/Ciasta?max-results=15
Brzmi smakowicie Polecam wypróbowanie przepisu na flapjacka (batonik witalny): http://kopalniasmaku.pl/przepisy/14-100004-flapjack.html
A tortownica ma być mała czy duża?
Z czego to ciasto wyrosło tak duże ,przecież w przepisie nie ma ani słowa o mące?
pychotka:), dziękuję za wspaniały przepis. A od siebie polecam ciasto snickers http://kuchnianatki.blogspot.com/2012/12/ciasto-snickers.html
Brzmi całkiem nieźle, brakuje mi tylko informacji na temat tej tytułowej dietetyczności np. porównanie ilości kalorii tego ciasta z podobnym:)
ok. 28cm
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten przepis, też zastanawiałam się czy to ciasto wyrośnie. Wydaje mi się, że to kwestia ubitych białek;) A mąki nie ma, bo to ciasto dietetyczne:)
Tradycyjne ciasto ma ok. 480kcal, a to 350kcal;)
Wygląda pyszne i fajnie podane, śliczny ten koszyczek na szklaneczkę
To jest przepis z ,,Rewolucji na talerzu „.
Zapomniałaś dodać
Dziwię się, że można upiec tak fajne ciasto bez mąki. Wygląda pysznie – będę musiała wypróbować ten przepis. A ja polecam: http://kuchniaidom.pl/ciasto-z-jablkami-i-rodzynkami/
Wyglada fantastycznie :0
http://chillijemy.blogspot.com/
Zgadza się:) Ale celowo nie dodałam, bo nie do końca jest identyczny. Pozdrawiam!;)
Mój piekarnik jest do 220 C, mam nadzieję,że nie będzie to temperatura za niska do upieczenia tego ciasta
piszesz „Żółtka ucieramy” ale nie ma mowy o żadnym cukrze więc z czym ucieramy? przepis wygląda apetycznie i zachęcająco , zwłaszcza że tak niewiele kalorii zawiera ;p
220 stopni spokojnie powinno wystarczyc:)
Ucieranie to chyba faktycznie niewlasciwe okreslenie:p chodzi o ich wymieszanie, rozmieszanie;)
Ciesze się, dziękuję.
Musi być pyszne..:) I takie leciutkie, chociaż czekoladowe
Mam drobne pytanko: W jednym z powyższych komentarzy podano, że średnica tortownicy ma wynosic ok. 28 cm. Takiej właśnie użyłam, ale to ciasto nie wyrosłoaż tak jak na zdjęciu. Czy coś jest nie tak?
Pozdrawiam
I jeszcze jedno: czy na Twoim cieście też powstały takie 4 wielkie „bąble”?
Hm.. sama robiłam to ciasto po raz pierwszy, więc szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego mogło nie wyrosnąć. Zakładam, że białka były ubite na bardzo sztywno?;) Ja użyłam tortownicy o takiej właśnie średnicy i było ok. Może chodzi o to, że po upieczeniu zostawiłam je na kilka chwil jeszcze w piekarniku, żeby doszło. I owszem „bąble” zrobiły się, po czym zniknęły;) A wszystko można posypać cukrem pudrem i ukryć w ten sposób niedoskonałości na powierzchni:)
Witam ponownie
Po kilku dniach od upieczenia tego ciasta i dogłębnej analizie nasunęła mi się taka wątpliwośc, czy aby na pewno czegoś w tym cieście nie brakuje. Nie ukrywam, nastawiłam się bardzo na to ciasto i jeszcze z pewnością je zrobię.:) Zastanawiam się jednak, czy nie brakuje w nim proszku do pieczenia…?
Pozdrawiam, Kasia:)
No niestety nic w nim nie brakuje:) Korzystałam z przepisu z książki „Rewolucja na talerzu” i naprawdę żadnego proszku do pieczenia w nim nie było;) Pozdrawiam i życzę powodzenia w pieczeniu:)