Właśnie wróciłam z fantastycznego miejsca i muszę się z Wami podzielić wrażeniami;) Kawiarnia Amorino wchłonęła w siebie całą magię Starego Miasta, Rynku, Wrocławia. Posiada niesamowity klimat, który tworzą wnętrze, obsługa, muzyka, ale przede wszystkim jest niesamowita pod względem kulinarnym:)
Byliśmy tam jakiś czas temu z moim bratem, a dziś ponownie wybraliśmy się z przyjaciółmi na herbatę:)
Za pierwszym razem skosztowaliśmy niezwykłych lodów i kawy, jednak przez ?przypadek? zdjęcia z tamtego dnia zostały skasowane ? na szczęście udało mi się znaleźć kilka zdjęć w telefonie.
A takie wtedy cudo zjedliśmy:
Dziś chcieliśmy spędzić spokojny i sympatyczny wieczór. W menu pojawiły się już herbatki zimowe, które kuszą nie tylko zapachem, ale i smak mają równie dobry. Malinowa z pomarańczą, goździkami, przyprawami korzennymi, inna piernikowa, a jeszcze inna nazwana Ognistym Rydwanem. Pyszne!
W menu jednak znajdziemy dosłownie wszystko: naleśniki, sałatki, desery lodowe, koktajle, owoce ? Czego tylko dusza zapragnie;) Na zakończenie dnia możemy też napić się smakowitych drinków, wina, piwa?
Wnętrze przywodzi na myśl amerykańskie kawiarnie. Muzyka idealnie relaksuje ? same stare, dobre utwory. Poczuliśmy już właściwie świąteczną atmosferę, zwłaszcza, że za oknem widać było budki Jarmarku Bożonarodzeniowego, który lada dzień się rozpocznie:)
Krasnale też zwęszyły smakołyki;)
Amorino zyskało miano jednej z moich ulubionych kawiarni we Wrocławiu. Pewnie gdyby nie to, że rano musimy wcześnie wstać bo wybieramy się na kolejną wycieczkę, to moglibyśmy tam przesiedzieć i przegadać całą noc ? taki urok ma to miejsce:) Zresztą przekonacie się sami:)
*Wracając do auta przeżyliśmy kilka wspaniałych minut: Obok Uniwersytetu Wrocławskiego, w pobliżu kościoła nagle usłyszeliśmy głosy chóru. Było w tym coś magicznego, tak stać pomiędzy starymi murami i dosłownie słyszeć ich historię. Wrocław jednak ma w sobie ducha, który dba o to, by to miasto zawsze wzbudzało zachwyt:)