Jedna z dzielnic Manhattanu. W latach 60-tych dzielnica awangardowych artystów, w 70-tych ? awangardowego jazzu. Teraz nowojorskie Soho to dzielnica dla zamożnych nowojorczyków i cel turystyczny. Słynie z niekończących się ulic pełnych drogich butików, z ogromnych tłumów celebrytów zmieszanych z turystami, a przede wszystkim z New Museum of Contemporary Art. Soho nigdy nie śpi!
Wróćmy do Polski. We Wrocławiu też mamy ?swoje? SoHo;) Jest to restauracja zlokalizowana przy ul. Oławskiej, blisko Rynku. Miejsce to przenosi nas do Nowego Jorku, można poczuć tą niezwykłą atmosferę. Restauracja jest dwupoziomowa i najfajniejsza jest ?jaskinia? ? wnętrze stylizowane na wnętrze jaskini, z białymi ścianami, akwarium i kolorowymi lampkami. Jest klimat.
Pierwszy raz w SoHo byłam z przyjacielem i dwoma szwedami. To miejsce zawsze będzie mi się kojarzyło z tym właśnie dość ciekawym i zabawnym spotkaniem:) Następne wizyty to moje imieniny, jakieś nasze drobne okazje i zwyczajne wieczory przy lampce wina ? a wina mają tam naprawdę dobre, jest z czego wybierać.
Dziś zjedliśmy spaghetti, zupę ogórkową i naleśniki meksykańskie ? jedzenie jest bardzo wykwintne i smaczne.
Dodatkowym atutem jest to, że w ?jaskini? nie ma zasięgu w telefonie komórkowym! Zapominamy więc o całym świecie i sercem i duchem jesteśmy w dzielnicy Nowego Jorku:)
A tak już poza tematem to nabyłam dziś nowe książki kucharskie i zamierzam wypróbować niedługo kilka świetnych przepisów. Do jednej z nich dołączona została płyta z włoskimi ariami operowymi ? w mieszkaniu rozbrzmiewa teraz najpiękniejsza muzyka świata! A za oknem taki widok, który dosłownie przed chwilą zniknął za horyzontem ?