Mój dzisiejszy wpis, a także kolejne, nawiązywać będą to filmu: ?Jedz, módl się, kochaj?, w którym główną rolę grała jedna z moich ulubionych aktorek ? Julia Roberts;) Jednak odbiegniemy nieco od scenariusza, który umiejscowiony został w trzech państwach zaczynających się na ?I?: Italia, Indie i Indonezja. Mimo, że będzie o jedzeniu, modlitwie i miłości, pozostaniemy tylko w Europie, a konkretnie we Włoszech:)
Za każdym razem, gdy jestem w mojej ukochanej Italii, odkrywam jej kuchnię na nowo. Rozkoszuję się różnego typu makaronami, pizzą, prosciutto, winem, lodami, gorącymi croissantami i kawą!
Podczas pobytu w Rzymie nie obyło się bez skosztowania każdej z wymienionych powyżej potraw. Chciałabym podzielić się z Wami subiektywną opinią dotyczącą miejsc, w których jadłam oraz polecić Wam te właśnie miejsca, w razie gdyby ktoś planował wycieczkę do Wiecznego Miasta:) Zacznijmy więc:
1. Lokalizacja: Fontanna Di Trevi.
Jeśli chcemy odpocząć w pobliżu Fontanny Di Trevi, polecam przede wszystkim restaurację Al Moro znajdującą się w uliczce zaraz przy fontannie, w kierunku Panteonu. Poczujemy tam prawdziwy klimat Włoch, zwłaszcza podczas kolacji. Obsługa przeniesie nas w zupełnie inne czasy swoją aparycją i szarmanckim sposobem bycia. W tle usłyszymy romantyczne, włoskie piosenki. W tej właśnie restauracji udało nam się spróbować trufli ? przepyszne! Miejsce naprawdę godne polecenia.
A nieopodal owoce morza ?
Skoro zaczęłam od kolacji, to teraz przejdźmy do obiadu. Z drugiej strony fontanny znajduje się winiarnia Chianti. Nie dosyć, że uraczymy się tam doskonałym winem, to jeszcze zjemy pyszną pizzę lub prosciutto z melonem.
Nadszedł czas na śniadanie;) Z racji tego, że wybraliśmy się już o 5 nad ranem na Schody Hiszpańskie i Fontannę Di Trevi, ominęło nas śniadanie w Hotelu i musieliśmy jakoś poradzić sobie w mieście:) Idealnym miejscem okazała się Caffe Accademia zlokalizowana przy ulicy prowadzącej do fontanny. Bardzo miła kelnerka przygotowała nam śniadanie mimo, że lokal nie był jeszcze otwarty! Cieplutkie croissanty, prawdziwa, włoska kawa, sok ze świeżych pomarańczy, omlet? Sami zobaczcie, co to było za śniadanie;)
2. Piazza Navona.
Tutaj kawiarnie i restauracje pozwalają nam oddychać rzymskim powietrzem, równocześnie bawiąc się z artystycznym duchem tego placu. Nasz wybór padł na Ristorante Panzirone, głównie dzięki zabawnemu kelnerowi.
3. Koloseum.
Szybko i na temat: przy Koloseum najlepszym (najszybszym) sposobem jest posilenie się czymkolwiek w knajpce znajdującej się od razu przy metrze. Odniosłam wrażenie, że była ona jedną z niewielu, jeśli nawet nie jedyną w tym miejscu.
4. Piazza Campo de Fiori.
Tutaj co prawda nie jedliśmy, ale jest to doskonałe miejsce do zakupienia owoców, makaronów i innych produktów sprzedawanych na ogromnym targowisku.
W Rzymie znalazłam też najlepszą na świecie nutellę, którą zajadałam się podczas długich wakacji we Włoszech, kiedy miałam 14 lat!:)
5. Okolice PKP.
Tutaj spodobały nam się dwie restauracje z przemiłą obsługą (mówiącą co nie co po Polsku!), z pysznym jedzeniem i fantastyczną atmosferą, a także z licznymi rodzinami włoskimi, które głośno cieszyły się, że mogą wspólnie zjeść obiad:)
*Rossi.
*Andrea.
Uwielbiam włoską kuchnię, jednak po powrocie, gdy tylko taksówka z lotniska odwiozła nas pod dom, co zrobiliśmy? Wybraliśmy się do nowej restauracji w pobliżu, która serwuje kuchnię?. polską!;) Może coś w tym jest, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej;)