Uwielbiam takie długie weekendy! Nawet kiedy nie są one do końca leniwe i spędzone na nic nierobieniu;) Czwartek zaczął się deszczowo i ponuro. W piątek od rana znowu ulewa i nieprzyjemny chłód. Jakie więc było nasze zdziwienie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, kiedy około godziny 11 na niebie pojawiło się słońce, a powietrze wokół nas stało się cieplejsze. Akurat wtedy w odwiedziny przyjechała do nas rodzina, także pogoda na zamówienie:)
Cały weekend mieliśmy gości, co sprawiło nam ogromną przyjemność. Lubię tą krzątaninę w kuchni, przygotowywanie ciasta i różnych smakołyków na grilla. Lubię później posiedzieć w gronie bliskich osób, przy kawie, porozmawiać, pograć w coś, pośmiać się. Tak po prostu.
Ten weekend minął nam pod znakiem wspólnego leniuchowania na tarasie, spacerów, grillowania:)
A dziś cały dzień leżeliśmy na słońcu słuchając delikatnych dźwięków radia RAM i nie chciało nam się wcale ruszać. Wyrosły nam rzodkiewki, zasialiśmy nowe:)
Poniżej kilka weekendowych zdjęć, bo w takie dni jak dziś, brak jest nawet siły na dodawanie czegokolwiek innego;) Miłego wieczoru!
Bajkowe niebo?!