Dzisiaj dzień był dość niezwykły. Zaczął się jak dla nas niezwykle szybko ? o 7.00. Odwiedziła nas babcia. Byliśmy na cmentarzu. Sprzątaliśmy groby. Niesamowity klimat starego, dobrego Wrocławia, który ma nam wiele do opowiedzenia.
Deser wymyślony dość szybko, zainspirowany pomysłem na bazyliową bitą śmietanę z bloga, o którym już ostatnio wspominałam:)
-2 galaretki agrestowe
-śmietanka kremówka (30%)
-cukier waniliowy
-garść bazylii (świeżej!)
Dzień wcześniej, wieczorem: do rondelka wrzucić listka bazylii i wlać śmietanę. Doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować! Ostudzić i w pojemniku wstawić do lodówki na całą noc. wtedy śmietanka będzie miała niesamowity aromat bazylii;)
Przygotować keksówkę i wyłożyć ją folią spożywczą. Przygotować galaretkę w misce w proporcji 2 galaretki na 500 ml. Przelać do keksówki i również wstawić do lodówki na całą noc.
Przed podaniem galaretkę wyjąć z keksówki i pokroić w kostkę. Przełożyć do salaterek.
Śmietankę odcedzić, dodać cukier waniliowy i ubić. Polać śmietanką galaretkę. I to wszystko:)
Smakuje inaczej niż wszelkie inne desery i na pewno powrócę do tego smaku nie raz:)