Dawno już nie było u mnie nic w kategorii ?Małe co nie co?. Powód jest prosty ? od jakiegoś czasu żyjemy tylko owocami i warzywami z własnego ogródka, a przez panujące na zewnątrz upały po prostu nie chce mi się spędzać czasu w kuchni;) Jednak dziś nabraliśmy ochoty na coś słodkiego i zrobionego własnoręcznie. Padło na kruche babeczki. Korzystamy więc z promieni słońca, delikatnego wietrzyku, sielskiej atmosfery, ciszy (mimo, że to Wrocław!) i rozkoszujemy się smakiem niezbyt słodkich babeczek:)

Masa budyniowa:

-3/4 l mleka
-50 g masła
-3/4 szklanki cukru
-cukier waniliowy
-1 łyżka mąki ziemniaczanej
-1 łyżka mąki pszennej
-2 jajka
-opakowanie budyniu waniliowego

Mleko gotujemy wraz z masłem. Rozpuszczamy cukier. Jajka, mąkę jedną i drugą oraz budyń miksujemy osobno. Dodajemy do garnka, w którym w mleku rozpuściły się już cukier i masło. Mieszamy cały czas. Na koniec odkładamy do ostudzenia.

Spody do babeczek wybaczcie, ale są kupne (u nas naprawdę jest gorąco;D). Jednak mimo, że kupne to naprawdę dobre. Kupiłam je w Biedronce.

Na spody nakładamy bo 3 łyżki masy budyniowej, a następnie kawałki owoców. U mnie jest to nektaryna i truskawki ? korzystam z ostatnich już truskawek:)

Babeczki posypujemy odrobiną kardamonu.

Są lekkie, dość szybkie i łatwe w wykonaniu. Idealne na dzisiejsze cieplutkie popołudnie. Życzę Wam miłego i słonecznego dnia!=)

*Babeczki towarzyszyły mi dziś w zaczytywaniu się w książce ?Jasny słoneczny poranek? ? tytuł w sam raz na takie dni. Postaram się Wam coś więcej o niej napisać niedługo:)

I tak jakoś mi wakacyjnie z piosenką, która nie sądziłam, że trafi w mój gust muzyczny;)