Mimo, że nadal mamy piękną, polską, złotą jesień, a właściwie lato i nasz mały ogródek ma się całkiem dobrze, to dziś uznaliśmy, że czas najwyższy zerwać papryczki i coś z nimi zrobić:) Trochę się nagłowiliśmy, bo wiadomo, że jak człowiek wraca do rzeczywistości po takich przeżyciach, a do tego jest jeszcze poniedziałek, to ciężko mu cokolwiek wymyślać;) Doszliśmy jednak do wniosku, że chcemy, żeby papryczki nadal ładnie wyglądały. No i voil? ? znalazły się w oleju rzepakowym i pięknie zdobią nam kuchnię:)
Najpierw jednak je zerwaliśmy, umyliśmy i przecięliśmy na pół:
Co jeszcze znalazło się w butelkach z papryczkami?
-litr oleju rzepakowego ( na dwie butelki )
-5 ząbków czosnku polskiego ( do jednej butelki )
-przyprawa śródziemnomorska ( do jednej butelki ok. 2 łyżeczki )
-po dwie gałązki świeżego rozmarynu i świeżej bazylii
Wszystko umieściliśmy w butelkach i zalaliśmy olejem. Teraz butelki postoją sobie ( najlepiej w ciemnym i chłodnym miejscu ) a za jakieś dwa tygodnie będzie można przecedzić olej i schować go do lodówki:)
I tak sobie znajdujemy coraz to nowsze zajęcia, a mi się niedługo zrobią zaległości na blogu, bo mam tyleee do opowiedzenia z naszej podrózy i tyyyle do pokazania:) A tu coraz to nowsze pomysły. Mam nadzieję, że jutro już uda mi się dodać jakiś wpis, który miał pojawić się dzisiaj.
Do zobaczenia!;)
Liczba komentarzy: 4
Też takie robię Lubię na oleju rzepakowym, a nie na oliwie, bo ma bardziej neutralny smak, a przy tym nie mętnieje tak szybko
Zrobiłam coś takiego pierwszy raz i właśnie zastanawiałam się czy olej czy oliwa – jednak dobrze wybrałam!;)