Brasserie, czyli mała restauracja, knajpka albo po prostu piwiarnia. We Francji jest ich mnóstwo, na każdym kroku pojawiają się te nazwy. Dlatego nie dziwi mnie fakt, że na niedzielny obiad, parę godzin po powrocie z Paryża, wybraliśmy właśnie to miejsce. Nie myliliśmy się co do tego, że przedłużymy sobie tym samym wycieczkę:) Stolik obok nas zajęli Francuzi, którzy przylecieli dzień wcześniej z ? Paryża! Tym samym lotem co my;) Fajnie było zjeść obiad słuchając nadal tego fantastycznego języka.
Co do samej restauracji to wbija się ona kompletnie w nasz gust:) Jedzenie w odpowiedniej ilości (czyli nie za dużo i nie za mało), smaki bardzo oryginalne. Tym razem wybraliśmy coś z jesiennego menu: PIECZONY FILET Z KACZKI podawany z duszoną czerwona kapustą, jabłkowym purée, pieczonymi ziemniakami i sosem wiśniowym oraz dla mnie POLĘDWICZKA WIEPRZOWA FASZEROWANA KASZTANAMI, SZAŁWIĄ I JABŁKIEM podawana z pieczoną miodową pietruszką, z ziemniakami dauphinoise i sosem z czerwonego wina. Rewelacja! Smakowała mi przede wszystkim pieczona miodowa pietruszka, która wydawała się być zdrowszą wersją frytek:)
Brasserie 27 znajduje się przy ul. Kazimierza Wielkiego w hotelu Europeum i jest niezwykła pod każdym względem! Jest odpowiednia na każdą okazję i polecam ją dosłownie wszystkim:) Teraz sami zobaczcie jak tam jest, żałuję tylko, że na blogu nie ma funkcji, która pozwoliłaby Wam skosztować tych smakołyków ze zdjęć. No cóż, może sami się skusicie na obiad lub kolację w Brasserie 27?:)