W minioną sobotę do późnej nocy tonęliśmy w morzu papierów, wypełniając potrzebne nam dokumenty. Rano obudził nas radosny śpiew dzieci, które akurat spędzały weekend w domu rodzinnym mojego K. Z racji, że dane nam było pospać zaledwie trzy godzinki, to całe przedpołudnie byliśmy nieprzytomni. Pogoda jednak zachęcała do spędzenia czasu na świeżym powietrzu ? piękne słońce i 12 stopni ciepła! Jak na marcowe warunki to idealne zestawienie;)
Wczesnym popołudniem zmieniliśmy więc otoczenie z rodzinnego domu K. na mój i w krótkiej chwili znaleźliśmy się w otoczeniu lasów, łąk i jezior. Moja mama zaciągnęła naszą czwórkę na długi spacer w lesie. Ale to nie taki zwyczajny las. To rezerwat przyrody ?Wydymacz?, znajdujący się w Antoninie, zaraz obok Pałacyku Myśliwskiego, o którym już kiedyś wspominałam:)
Uwielbiam to miejsce! Pałacyk, park, w którym się znajduje, rezerwat przyrody, pobliskie lasy i jeziora, sztuczny zalew z molo i plażą (ale to raczej latem?) ? to wszystko przypomina mi o naszej rodzinnej tradycji. Antonin znajduje się w pobliżu mojego miasta, toteż kiedy byłam młodsza praktycznie co niedzielę jeździliśmy do ?Antka? na obiad, spacer i lody:)
W niedzielę poczułam klimat minionych lat. Po długim spacerze nadszedł czas na najlepsze lody w okolicy! W dodatku w tak wspaniałym otoczeniu. Pałacyk kusi starodawnym stylem, zaczarowanymi dźwiękami Chopina, kelnerkami wyjętymi wprost z minionej epoki i tym specjalnym zapachem ? starego ducha połączonego z czymś niezwykłym, nie do opisania?
Takie dni jak ten dodają mi energii na cały kolejny tydzień spędzany w dużym, gwarnym i zabieganym mieście;)
Jeśli kiedykolwiek będziecie w okolicy Antonina (to całkiem blisko Ostrowa Wielkopolskiego) to koniecznie zatrzymajcie się na chwilę lub dwie i zachwyćcie tą okolicą:) Warto!