Ocean Atlantycki nas zachwycił. To „Morze Atlasa” zajmuje ok. 1/5 powierzchni Ziemi! Jest nieprzewidywalny, raz spokojny i dumny, a innym razem szaleńczy i groźny. W swej niewyobrażalnej wielkości potrafił stworzyć coś tak pięknego, jak jaskinie i groty u wybrzeży południowej Portugalii. Niczym szalony rzeźbiarz żłobił przez setki, tysiące, a czasem nawet i więcej lat skały sąsiadujące z jego brzegiem. W jego dziełach znalazł się nawet krasnolud, para słoni, serce, krokodyl … Widać, że Atlantyk użył całej swojej wyobraźni i talentu, by jego dzieło mogło nas zachwycać przez kolejne epoki.
A jaskinie? Piękne plaże? Podziwiać je będziemy mogli tylko wtedy, gdy Ocean nam na to pozwoli. Ma swoje humory – jak każdy. Czasem jest miły i w swej łaskawości zabiera nas na wycieczkę szlakiem jaskiń, a jeśli ładnie się do niego uśmiechniemy to pozwala nam na odpoczynek i opalanie na jednej ze swoich dzikich plaż. Kiedy indziej zaś stroi fochy i pokazuje nam „figę z makiem”. Chce być sam i już! Dostępu do wspaniałych jaskiń i plaż nie ma. I koniec kropka.
Jeśli jednak trafimy na jego dobry dzień i uda nam się zwiedzić je wszystkie, wówczas mamy wrażenie, jakby słowa Hezjoda z eposu „Prace i dni” oddawały całą prawdę o miejscu, w którym się znaleźliśmy: „Ojciec Zeus utworzył, na krańcach zamieszkałego świata, gdzie nie docierają ludzie i nie mieszkają bogowie nieśmiertelni, otoczone pełnym głębokich wirów oceanem Wyspy Błogosławione, gdzie życie toczy się bez mozołu i smutku.” Nie są to co prawda wyspy, ale życie tam faktycznie na kilka chwil zamienia się w raj. Nie ma pośpiechu, szaleńczego pędu i wyścigu szczurów. Jesteśmy tylko my, wiatr, skały i Ocean – bo on był, jest i będzie zawsze!

Ah, rozmarzyłam się na samo wspomnienie wycieczki po jaskiniach:) Na dworze ściana deszczu, błyski i grzmoty oszałamiające nas co sekundę. A tam było tak błogo i spokojnie.
Jeśli zamierzamy wybrać się do jaskiń, najlepiej jest zacząć od miejscowości Lagoa – leży ona w linii brzegowej, oddalona od naszej Albufeiry zaledwie 30 kilometrów. Tam na miejscu wykupujemy wycieczkę motorówką. Motorówka odpływa co godzinę i tyle właśnie trwa cała wycieczka. Zabiera do ośmiu osób i sterowana jest przez wykwalifikowanego młodzieńca (zazwyczaj;)), który dodatkowo w języku angielskim opowiada różne ciekawostki dotyczące danej jaskini. W czasie jednej godziny odwiedzamy dwadzieścia jaskiń. W tym jedną jedyną, dla której my na wycieczkę w ogóle się zdecydowaliśmy. Jest to Jaskinia Benagil o niesamowitej kolorystyce i górnym otworze. To jedna z najpiękniejszych jaskiń na świecie. Warto wydać te 15 euro, by to wszystko zobaczyć na własne oczy:)

Co powinniśmy wiedzieć planując rejs po jaskiniach?
No na pewno to, że jeśli nie mieszkamy na wybrzeżu Portugalii, to konieczny jest wynajem samochodu bądź zorientowanie się w transporcie publicznym. My z racji tego, że mieliśmy w planach jeszcze trzy inne wycieczki, to wypożyczyliśmy samochód. Co prawda np. w Albufeirze również można było wykupić rejs, ale mimo wszystko warto przejechać te parę kilometrów i zacząć rejs od przepięknej plaży, której w Albufeirze nie ma.
Najważniejsze jednak jest, by pytać, pytać i jeszcze raz pytać miejscowych, czy akurat w dniu, na który zaplanowaliśmy naszą wycieczkę nie ma przypadkiem przypływu, bo nasza wycieczka się nie uda! W czasie przypływu nie ma rejsów ze względu na fakt, że jaskinie są zalane przez wody Oceanu i nie ma do nich dostępu. Rejsy nie są również organizowane podczas dużych wiatrów i mocno wzburzonej wody.
W każdym innym czasie pozostaje nam tylko nałożyć kamizelkę ratunkową, rozsiąść się wygodnie w motorówce i podziwiać widoki, które zapierają dech w piersiach:)

Zaczynamy od Benagil, która została mianowana jednym z najbardziej niesamowicie położonych miejsc na świecie. To jeden z największych cudów natury na całym wybrzeżu Algarve! Wewnątrz jaskini złocisty piasek odbija się w lazurowej toni Atlantyku, a wszystko razem tworzy feerię barw na pomarańczowych skałach:

Pięknie, prawda? W takim razie zostawiam Was z tymi wspaniałościami;)