Styczeń trwa w najlepsze, więc mamy jeszcze trochę czasu, by ustalić swoje cele na cały rok. Niczego jak zwykle nie planuję, ale chciałabym, aby to, co sobie wymyśliłam, spełniło się w 2015 roku.
Pisałam już o tym, co chcę osiągnąć w sferze bardziej ?duchowej? TUTAJ.
Mam też jednak pewne cele do zrealizowania, które pozwolą mi wzbogacić się o nowe doświadczenia, przeżycia, wspomnienia.
Stwierdziłam, że jeśli zapiszę je na blogu, który w zasadzie traktuję jako pamiętnik, to będzie mi łatwiej dążyć do ich zrealizowania. Będę po prostu bardziej zmotywowana:)
Na ten rok wyznaczyłam sobie dziesięć celów.
- Najważniejsze jest dla mnie zdrowie moje i moich najbliższych. Jeśli to jest w porządku, to wszystko inne układa się samo. Mam świadomość, że nie jestem zbyt pilna, jeśli chodzi o dbanie o zdrowie w takim sensie, żeby co jakiś czas odwiedzić lekarza i skontrolować, czy wszystko jest dobrze. Dlatego też celem numer jeden jest zadbanie o własne zdrowie. Chcę pójść do kilku lekarzy, do niektórych po raz pierwszy. Chcę sprawdzić, czy jestem zdrowa. Chcę również zmobilizować do tego te z najbliższych osób, które mają podobne podejście do mnie. Kiedy wszystko okaże się w porządku, wtedy kolejne cele będę mogła realizować z większą energią:)
- W najbliższym czasie chciałabym odświeżyć swoje umiejętności w jeździe na nartach. Nie jeździłam już ładnych, kilka lat i szczerze mówiąc brakuje mi tego. Nigdy nie zapomnę moich początków. Było to jakieś 15 lat temu, kiedy z racji wieku brakowało mi trochę wyobraźni. Nie przejmując się ostrzeżeniami pana, który mnie uczył jazdy, zjechałam z samej góry tak szybko, że podobno nawet nie było mnie widać. Moja mama opowiadała mi później, że zobaczyła tylko jak ja, niczym Małysz, przelatuję przez zaspę prosto w narciarzy, czekających w kolejce na wyciąg. Narty mi pospadały, a ja zaczepiłam się o wyciąg, który przeze mnie musiał zostać zatrzymany. Zupełnie nie rozumiałam dlaczego Ci wszyscy ludzie wokół mnie byli tak oburzeni;)
Czekamy więc aż zdamy wszystkie egzaminy i chcemy wybrać się w góry. Marzy nam się kilka dni w drewnianej chatce z kominkiem i długie szusowanie z pięknymi, białymi widokami. - Zbliżają się moje urodziny i tym samym zbliża się data, w której nasza firma będzie miała okrągły rok. W związku z tym chciałabym rozwinąć naszą działalność. Chcę pomyśleć nad rozszerzeniem zakresu usług, nad wprowadzeniem nowych świadczeń i ogólnie nad dalszym rozwojem. Zapowiada się sporo pracy!;)
- W tym roku chcemy też kupić mieszkanie lub dom. Cały czas szukamy odpowiedniego miejsca. Nie sądziłam, że to aż tak trudne. Jak już pasuje nam metraż, to odległość od centrum nie odpowiada. Jak już wszystko się zgadza, to okazuje się, że za mały balkon. Szukanie idealnego miejsca do zamieszkania to naprawdę ciężka sprawa, ale w sumie bardzo przyjemna:)
- Odwiedzić jakąś europejską stolicę. Już kiedyś wymyśliliśmy sobie, że zwiedzimy każdą ze stolic w Europie. Mamy mapę, na której zaznaczamy te, które już udało nam się zobaczyć. Póki co jest ich tylko dziesięć. W tym roku miałabym ochotę spędzić kilka dni gdzieś na północy. Może Oslo lub Sztokholm?
- Dokończyć pewien projekt, który powinien już dawno być gotowy. Natłok zajęć i wewnętrzny leń często jednak wygrywają i wszystko ciągnie się w nieskończoność. Ale koniec już z tym. Zamierzam ostro zabrać się do pracy!
- Przeczytać 52 książki! Uwielbiam czytać i kiedy zobaczyłam tą akcję na facebooku, ucieszyłam się, bo to doskonała motywacja wiedzieć, że tyle osób będzie czytać tyle książek. Super sprawa!:)
- Zmobilizować się do nauki i zdać każdy egzamin, który będę miała w tym roku. To niby dość trywialne zadanie, a jednak nie zawsze jest chęć do nauki. Wiem natomiast, że czeka mnie ogromna ilość wszelkich zaliczeń i na aplikacji i na studiach i trochę mnie to przeraża. Dlatego też dobra organizacja pracy i 100% motywacji mogą okazać się dla mnie zbawienne.
Dodatkowo, skoro już jesteśmy przy nauce, chciałabym przez ten rok nauczyć się jak najwięcej nowego języka. Razem z K. zaczęliśmy chodzić na zajęcia z języka włoskiego. Mam nadzieję, że już pod koniec roku będę mogła jakiś wpis zredagować właśnie w tym języku;) - Chciałabym też zrobić coś więcej dla innych, niż dotychczas. Chodzi mi po głowie wolontariat w schronisku, darmowe porady prawne, praca w jakiejś fundacji. Mam nadzieję, że ten cel w tym roku się spełni. Musi!;)
- Na koniec zdecydowanie najmilszy cel. Tegoroczne późne wakacje chcemy spędzić gdzieś dalej. Najpierw miały być Filipiny, ze względu na koleżankę, która tam mieszka. Jest jednak tyle pięknych miejsc, że ciężko nam się zdecydować. Przez ostatnie miesiące do głowy wpadały nam coraz to nowsze pomysły. To mają być nasze wyjątkowe wakacje, więc chcemy, by wszystko było dokładnie tak, jak sobie wyobrażamy. Zależy nam na egzotycznym, rajskim miejscu, ale nie nudnym. Nie chciałabym spędzić czasu tylko na pięknej plaży, bo to nie nasz klimat. Póki co stanęło więc na Filipinach, Kubie lub Madagaskarze. W każdym z tych miejsc znajdzie się i urocza plaża i palmy, ale poza tym wiele możliwości zwiedzania i spędzenia wolnego czasu w innych sposób, niż tylko leżąc na słońcu;) O Filipinach pisałam już kiedyś TUTAJ. Mam nadzieję, że którekolwiek z tych miejsc wybierzemy, to będziemy bawić się bardzo dobrze:)
W zakamarkach mojej głowy krąży jeszcze wiele innych pomysłów na ten rok, które w mniejszym lub większym stopniu są dla mnie ważne. Chciałabym zacząć uprawiać trochę więcej sportu, więcej biegać, częściej chodzić na basen, zapisać się na naukę śpiewu. Mam prawie cały rok, by to wszystko zrealizować. Dobrze jest z początkiem stycznia ułożyć sobie w głowie swoje cele, a najlepiej zapisać je gdzieś, bo później łatwiej zmobilizować się do ich spełniania. Myślę, że każdy z Was już dawno to zrobił i że Wasza ?noworoczna walka? trwa. Obyśmy spotkali się tu za rok i mogli śmiało powiedzieć: ?Dałam/dałem radę i udało mi się osiągnąć wszystko, o czym marzyłam/marzyłem!? ? czego sobie i Wam z całego serca życzę:) Powodzenia i trzymam za nas wszystkich kciuki!
* Wpis powstał przy akompaniamencie przecudnych utworów, którymi chciałam się z Wami podzielić:) Mnie bardzo mobilizują do działania!
** Grafika z dzisiejszego wpisu pochodzi z Internetu;)
Liczba komentarzy: 2
Hej, miałem podobne przygody z pierwszą jazdą na nartach same super marzenia, życzę powodzenia w spełnieniu i wierze że się uda choć nie będzie łatwo, tyle książek to grubo ponad statystycznego polaka co każe twierdzić że taka nie jesteś pozdrawiam
No z tymi książkami to różnie u mnie bywa. Gdyby doba miała 48 godzin to pewnie dałabym radę, a tak zobaczymy…;)
Co do nart to fajnie wiedzieć, że nie jestem sama:) No i za życzenie powodzenia nie dziękuję – nadal wierzę, że to mogłoby wszystko zapeszyć!;)