Przez moją miłość do krajów śródziemnomorskich, pokochałam też dawno temu owoce morza. Nie wszystkie, ale większość. Choć np. nigdy nie lubiłam kalmarów, bo trafiałam na źle przyrządzone. Kiedy tylko jednak spróbowałam ich w domowym zaciszu i zrobionych po swojemu, to od razu zmieniłam zdanie. Przepadanie za jakimś daniem może być kwestią jego umiejętnego przygotowania;)
Najbardziej jednak lubię małże św. Jakuba i krewetki. Koktajlowe zjadamy z sosem czosnkowym, a królewskie bądź argentyńskie z czosnkiem, cytryną i pietruszką.
Udało nam się dorwać świeże, całe krewetki i wczoraj ucztowaliśmy po królewsku;) Cały proces ich przygotowania jest banalny, ale postanowiliśmy nagrać poszczególne etapy. Swoją drogą takie filmiki sprawiają nam coraz więcej przyjemności!
Jedyne co w daniu tym może denerwować, to obieranie krewetek. No ale mówią, że im trudniej coś osiągnąć, tym bardziej się to docenia, więc pewnie dlatego tak dobrze krewetki te smakują:)
Poniżej zamieszczam przepis, filmik i zdjęcia. Miłego oglądania i czytania no i mam nadzieję, że miłego zajadania się krewetkami?;)
– kilka krewetek argentyńskich
– cytryna
– 2 łyżki masła
– 2 ząbki czosnku
– pęczek natki pietruszki
– sól morska
– 100 ml wina białego wytrawnego
– pieprz
– bagietka czosnkowa
Krewetki w całości wrzucamy na minutę do wrzątku, by zrobiły się miękkie. Następnie układamy je na desce i skrapiamy sokiem z cytryny. Patelnię grillową posypujemy solą morską, dodajemy masło i rozgrzewamy. Dodajemy posiekany drobno czosnek i układamy krewetki. Całość posypujemy posiekaną natką pietruszki i podlewamy winem, a następnie możemy oprószyć wszystko pieprzem. Krewetki smażymy pod przykryciem ok. 20 minut, przy czym pilnujemy, żeby masło nie zaczęło się przypalać.
Gotowe krewetki podajemy z cytryną, bagietką czosnkową i natką pietruszki.
*Zamiast masła możemy użyć oliwy, która się nie przypali. My jednak wolimy aromat masła;)
Liczba komentarzy: 1