Dzisiejszym wpisem rozpoczynamy prawdziwą przygodę z Barceloną. Zaplanowałam sobie to w taki sposób, żeby przedstawić Wam najładniejsze miejsca w trzech kolejnych odsłonach, a na koniec podsumować cały wyjazd i dać Wam cenne wskazówki co do jego organizacji, noclegu, lotów itp. Mam nadzieję, że kolejne wpisy przypadną Wam do gustu:)
Na pierwszy ogień idą dwa najbardziej znane miejsca: Park Güell i Sagrada Família. Wybierając się do Barcelony dobrze wiedziałam, że to będzie moje ‚must-see’. Wszyscy naokoło zachwycają się bajecznym Parkiem, więc musiałam sprawdzić o co chodzi. Nastawiona byłam na ujrzenie kolejnego cudu świata i gdy w końcu się w nim znalazłam, po ciężkiej drodze pod górę … lekko się rozczarowałam. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam tego miejsca za brzydkie czy niegodne uwagi. Chodzi o to, że przed wyjazdem niepotrzebnie naoglądałam się przepięknych zdjęć Parku, bo w rzeczywistości jest on troszkę mniej barwny. Poza tym dla kogoś, kto w podobnym miejscu jest po raz pierwszy, faktycznie będzie to najpiękniejsze miejsce na Ziemi. Natomiast ja tego typu miejsc widziałam już sporo i np. portugalska Sintra i Plac Hiszpański w Sewilli są dla mnie o niebo lepsze. W każdym razie mimo braku mojego zachwytu, Park Güell zaliczam do ciekawszych miejsc w Europie.
W 1898 r. Eusebi Güell, mecenas i przyjaciel Gaudiego, zamówił u artysty projekt miasta – ogrodu. Budowa trwała z przerwami od 1900 r. do 1914 r. Jednakże Gaudi zajęty był pracą w Katedrze i nie ukończył projektu. W 1910 r. projekt przejął więc J.M. Jujola. W latach 20 XX w. władze wykupiły teren i otworzono Park. Na jego terenie co chwilę spotykamy kolorowe figurki smoków, bajecznych zwierząt i postaci z mitów. Schodów do głównego pawilonu strzegą wąż na tle flagi katalońskiej i salamandra. Cały Park jest bardzo kolorowy i bardzo rozległy. My zwiedzanie zaczęłyśmy od góry, tak jakby z tyłu i powoli schodziłyśmy w dół. Wiem też na pewno, że następnym razem nie pokuszę się o zwiedzanie takiego miejsca w samo południe, kiedy termometr wskazuje ponad 40 stopni. W połowie spaceru skończyła nam się woda i może też dlatego nie byłam tak do końca zachwycona tym miejscem.
Z praktycznych informacji: bilet wstępu, który zapewni Wam dostęp do głównych atrakcji (czyli m.in. najdłuższej i najładniejszej ławki świata) kosztuje 7.00 euro. Najlepiej kupić go jeszcze przed wyjazdem w Internecie, o tutaj. Natomiast żeby dojechać do Parku, należy wsiąść w metro, w linię L3 i wysiąść na stacji Vallcarca. My miałyśmy to szczęście, że była to akurat „nasza” stacja i właściwie do Parku miałyśmy rzut beretem, dlatego zwiedzanie zaczęłyśmy od niego;)
Przejdźmy teraz do monumentalnej Katedry. Sagrada Família, czyli Temple Expiatiori de la Sagrada Família (Świątynia Pokutna pw. Świętej Rodziny) jest jednym z najbardziej niezwykłych kościołów na świecie. Zachwyca architekturą bogatą w symbolikę, oburza fantazyjnymi i wręcz świeckimi kształtami. Według głównego fundatora J. Bocabellego miał to być neogotycki kościół na planie krzyża. Jednakże gdy tylko projekt przejął A. Gaudi, w zamyśle powstała fantazyjna, pełna kolorowych mozaik i roślinnych wzorów Katedra. Gaudi mawiał, iż miało to być „kazanie w kamieniu”.
Co ciekawe, mimo iż budowa Katedry rozpoczęła się w 1882 r., to trwa ona w najlepsze, a jej koniec zaplanowany jest na … 2026 rok! Póki co jest to więc jeden, ogromny plac budowy, co delikatnie przeszkadzało mi w podziwianiu.
Projekt przewiduje zbudowanie 18 wież: 12 odpowiadających apostołom , 4 – ewangelistom, jednej dla NMP oraz olbrzymiej, 170-metrowej iglicy z symbolizującym Chrystusa Barankiem na górze. We wnętrzu Katedry będzie się mogło zmieścić 5550 wiernych!
Sagrada Família robi wrażenie, ale jak dla mnie niestety nie mniejsze niż np. Notre-Dame w Paryżu. Może to wszystko wina tych dźwigów obok;)
Z praktycznych informacji: Wysiądźcie na stacji Sagrada Família , wybierając wcześniej linię L5. Z wizyty we wnętrzu Katedry zrezygnowałyśmy, bo ceny biletów do najtańszych nie należą, a stwierdziłam, że wolę to wszystko zobaczyć, kiedy będzie ukończone. Także poczekam te 10 lat z ponowną wycieczką do Barcelony;)
Liczba komentarzy: 4