Wczoraj na moim fp pytałam, czy jesteście zainteresowani przepisem na najlepszą na świecie czekoladę na gorąco. Nie zdziwiło mnie, że odpowiedź była pozytywna;) Dlatego dzisiaj zmieniłam nieco plany i zamiast przepisu na zdrowy obiad będzie przepis właśnie na tę czekoladę. A co! Jest zima, idą święta, możemy zaszaleć:)
Od wczoraj w moim mieszkaniu trwają już świąteczne przygotowania. W tym roku postanowiłam zacząć nieco wcześniej z uwagi na to, że za dwa tygodnie wyjeżdżamy i wrócimy dopiero na same święta. Nie chciałam więc tracić ani jednego dnia z tego magicznego czasu w roku. Rankiem wydobyłam z zakamarków piwnicy ogromny karton ze świątecznymi ozdobami i rzuciłam się w wir przyjemnej pracy. Oczywiście towarzyszyły mi dźwięki cudownego Michaela Bublé!
Mieszkanie jest już białe i oświetlone niemal w każdym kącie;) Zdecydowałam się jednak nie kupować niczego nowego w tym roku, właśnie z uwagi na skrócony okres radości z tych wszystkich lampek, świeczek, ozdób, białych koców. Mam ich i tak sporo. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć z zeszłego roku oraz link do wpisu, w którym dokładnie rok temu zamieściłam małą wycieczkę po kawałku mojego mieszkania:)
Troszkę zaostrzyłam Wam apetyt na czekoladę, ale już podaję przepis:) Dla mnie jest idealna, bo nie jest zbyt słodka. Wzbogaciłam ją o odpowiednie przyprawy i dzięki niej wprawicie się w doskonałe świąteczne humory. Smacznego!
CZEKOLADA NA GORĄCO, KTÓRA WPRAWI WAS W ŚWIĄTECZNY NASTRÓJ:
(porcja dla dwóch osób)
– 1/2 tabliczki czekolady mlecznej Goplany lub Wedla
– 1/2 opakowania budyniu czekoladowego
– 400 ml mleka
– 1/4 łyżeczki cynamonu
– szczypta kardamonu
– 1/2 łyżeczki przyprawy do sernika (zawiera ona w sobie cukier waniliowy, skórkę pomarańczową i kardamon, dlatego tak świetnie pasuje również do czekolady)
W garnku gotujemy 300 ml mleka. 100 ml mleka mieszamy z budyniem i gdy mleko w garnku się zagotuje łączymy je. Mieszamy energicznie. Dodajemy połamaną czekoladę i przyprawy. Wszystko mieszamy. Czekolada najlepiej smakuje z bitą śmietaną, którą możemy przygotować wcześniej, żeby przypadkiem czekolada nam nie ostygła – musi być baaardzo gorąca. Taką czekoladę piłam w Mediolanie, kiedy przebywałam tam w okresie świątecznym i zakochałam się w niej. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje!:)
Liczba komentarzy: 10