Żegnaj 2015 – Witaj 2016, czyli tradycyjne podsumowanie roku i cele na nowy!
OtherAutor: Di
Uwielbiam wszelkie podsumowania – sami pewnie już dobrze o tym wiecie. Koniec roku wydaje się idealnym momentem na to, by na chwilę zatrzymać się i przemyśleć to, co zdarzyło się w minionym roku i zastanowić nad tym, co może nam się przytrafić w nowym.
Zacznę jednak od podkreślenia grubą kreską tego, co było.
2015.
W styczniu zaczęłam aplikację adwokacką – zajęcia, wykłady, egzaminy, praktyki w sądzie i praca w kancelarii patrona. Czyli 90% czasu i energii. Równocześnie byłam na IV roku psychologii i w międzyczasie rozpoczęłam V rok oraz pisanie pracy magisterskiej. Wzrosła nam również liczba klientów w naszej firmie i pracy mieliśmy od rana do nocy, a czasem nawet i w nocy. We wrześniu zdałam też egzamin, który pozwolił mi uzyskać certyfikat potrzebny do założenia firmy zarządzającej transportem. Taki sam certyfikat ma K., więc to już druga firma, którą prowadzimy razem.
Jeśli chodzi o bloga, to myślę, że w tym roku bardzo się rozwinęłam. Po długich miesiącach współpracy z nieocenionym informatykiem, w czerwcu w końcu przeszłam na własną domenę, zmieniłam nazwę i przeorganizowałam całą zawartość bloga. Cały czas myślę też nad dalszym rozwojem. Poza tym, dzięki tak ogromnej zmianie, poznałam wiele fascynujących osób z blogosfery i poznaję nadal. Zyskałam mnóstwo wsparcia i motywacji do dalszego blogowania, za co Wam wszystkim dziękuję!:)
W minionym roku sporo też podróżowaliśmy. W lutym spędziliśmy weekend w górach, później był Poznań, Warszawa, nasz kochany Bałtyk i to dwukrotnie, Barcelona z moją mamą, ponownie góry, okolice Wrocławia, krótka chwila w Austrii, znowu Warszawa i w końcu wymarzona Dominikana! Oboje kochamy podróże i staramy się wyjeżdżać tak często, jak tylko jest to możliwe, więc ten rok kolejny raz uznajemy pod tym względem za bardzo udany.
2015 rok był dla nas ważny nie tylko ze względu na pozdawane egzaminy i sukcesy zawodowe, ale przede wszystkim dlatego, że podczas naszych wakacji na Dominikanie, mój K. oświadczył mi się i rozpoczęliśmy tym samym nowy etap naszego wspólnego życia:) Możecie się więc domyślać, że rok ten przejdzie u nas do historii jako wspaniały, cudowny, najlepszy!
Dosyć jednak podsumowań, czas najwyższy na to, co nas czeka w kolejnym roku.
2016.
Niczego nie planuję. Mam jednak cele i marzenia, które będę chciała zrealizować w tym właśnie roku. Jeśli się uda – będę szczęśliwa. Jeśli nie – widocznie tak miało być i pewnie zostanie to na późniejszą realizację.
2016 rok zapowiada się nam baaaardzo pracowicie. Ja od stycznia zaczynam drugi rok aplikacji, a K. zaczyna pierwszy. Dalej będziemy działać z naszymi firmami i … zakładamy nową. Mam w swojej głowie mnóstwo pomysłów i wśród nich zaplątał się jeden, który mocno dał nam do myślenia. Skonsultowaliśmy go z kilkoma bliskimi osobami i okazało się, że pomysł ten może okazać się strzałem w 10! Działamy teraz dość intensywnie i mam nadzieję, że uda nam się wystartować w nowym roku. Póki co jest sporo formalności do załatwienia – jak to w naszym kraju bywa.
W trakcie tworzenia są również dwie nowe strony. Nie mogę się wręcz doczekać, kiedy będę mogła je Wam zaprezentować, ale na razie muszę się z tym wstrzymać i dopiąć wszystko na ostatni guzik.
Doskonale pewnie wiecie, że po zaręczynach następuje wesele, więc możecie się domyślać, że na blogu w niedługim czasie pojawi się tematyka związana z przygotowaniami do tego najpiękniejszego dnia w życiu. Już prawie mamy trzy najważniejsze sprawy załatwione: salę, fotografa i zespół. Po drodze pojawiło się kilka komplikacji z terminem, a tym samym fotograf, który mi się marzył, nagle pozostał w sferze marzeń, bo nie mogliśmy się zgrać, ale szybko znalazłam idealne zastępstwo i mam nadzieję, że teraz wszystko pójdzie nam już zgodnie z założeniami. Na blogu w każdym razie będzie mnóstwo wpisów dotyczących organizacji wesela i moich pomysłów, które po części będę chciała wykorzystać na swoim. Może i Was zainspiruję;)
W dalszym ciągu szukamy też nowego mieszkania. Nie mogę uwierzyć, że odkąd rozpoczęliśmy ten proces, minął już prawie rok! Niestety, na znalezienie idealnego lokum potrzeba sporo czasu i cierpliwości. W minionym roku nie mogliśmy pozwolić sobie na chodzenie „od drzwi do drzwi” i okazało się, że obecność na kilku targach mieszkaniowych i obejrzenie zaledwie kilku mieszkań, nie wystarczyła. Może jednak dobrze się stało, bo teraz zastanawiamy się, czy nie lepiej byłoby od razu zdecydować się na dom. No i z początkiem roku będziemy szukać dalej.
Co do podróży, które mamy zamiar odbyć w 2016 roku, to jest ich kilka. Postanowiliśmy sobie, że każdego miesiąca gdzieś pojedziemy – zobaczymy co nam z tych postanowień wyjdzie;) Najbliższa podróż już w styczniu – na święta zrobiliśmy sobie prezent w postaci nowego auta i chcemy je wypróbować na dalszą drogę. Wybieramy się więc do Zakopanego – marzy mi się górska chatka z kominkiem, dużo śniegu i … powrót na narty! Zobaczymy, czy jeszcze coś pamiętam.
Wiosną obiecaliśmy moim rodzicom i dziadkom, że polecimy gdzieś razem. Zastanawiamy się nad Londynem, Izraelem lub Islandią – zgadnijcie, gdzie ja chciałabym najbardziej?;)
Wakacje będą natomiast w tym roku pracowite. Początkowo chcieliśmy te kilka miesięcy popracować w Londynie, ale potem stwierdziliśmy, że fajnie byłoby przy okazji coś zwiedzić, a Londyn jest na tyle blisko, że możemy się nim cieszyć częściej. I tak pod rozwagę bierzemy Londyn, Stany i Australię, z przewagą na Australię, bo tam mamy znajomych, a to zawsze jakoś tak lepiej. Zobaczymy jeszcze, jak pójdzie nam załatwienie wizy i znalezienie pracy w jakiejś kancelarii i wtedy pewnie życie zdecyduje za nas;) Tak czy tak, będzie i praca i zwiedzanie. Coś czuję, że to może być wielka przygoda!:)
Podsumowując, nowy rok – nowe wyzwania. Czeka nas ogrom pracy. Prowadzenie kilku firm równocześnie, studia, praca magisterska, aplikacja, trzy blogi, przygotowywanie wesela, podróże i wiele innych zajęć. Ja się jednak ogromnie cieszę i skaczę wręcz z radości na ten nowy, szalony rok! Jestem też ciekawa, ile tych rzeczy uda nam się zrobić. Bardzo lubię, kiedy moje życie jest wypełnione po brzegi i kiedy ciągle jest coś do zrobienia.
Na ten nowy rok sobie życzę tylko zdrowia dla mojej rodziny, przyjaciół i dla mnie – żeby udało nam się zrealizować wszystko to, co chcemy. Całą resztę już mam, a zdrowie i tak jest dla mnie najważniejsze.
Tego życzę również Wam kochani! Dużo zdrówka i siły do realizacji postawionych zadań, do osiągnięcia każdego celu i spełnienia wszystkich marzeń. Bądźcie szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia – zobaczycie, że każdy uśmiech do nowego dnia, będzie Wam podwójnie odwzajemniony:)
Napiszcie mi też w komentarzach, jakie Wy macie cele w nowym roku? Co chcecie zrealizować? A może macie jakieś noworoczne postanowienia? Jestem ciekawa, więc piszcie koniecznie!:)
Liczba komentarzy: 25