Idąc za ciosem postanowiłam dzisiaj uchylić Wam rąbka tajemnicy odnośnie naszego noclegu w górach. Pisałam ostatnio, że marzyliśmy o takim odpoczynku od bardzo dawna. Klimatyczny, drewniany, górski domek z kominkiem, przytulny do granic możliwości. Dokładnie takiego noclegu szukaliśmy od grudnia – właściwie tuż po powrocie z Dominikany;) Trwało to tak długo, bo kiedy już się zamierza spełnić marzenie, to chce się to zrobić jak należy. Domków w okolicy Zakopanego jest mnóstwo. Nie chcieliśmy jednak takiego, który ulokowany byłby w samym jego centrum, ani też takiego, który byłby w odległości kilkunastu kilometrów. Kiedy już znaleźliśmy kilka idealnych miejsc, to w większości okazywało się, że domki są dawno nie dostępne, bo przecież jest szczyt sezonu i ferie – no tak, o tym nie pomyśleliśmy. Zrezygnowani dzwoniliśmy do kolejnych domków z listy, którą sobie spisaliśmy i nagle… cud! Miła pani udzieliła nam informacji, że owszem, jej domek jest dostępny w lutym, ale tylko tydzień w okolicach weekendu walentynkowego. Zupełnie nam to nie przeszkadzało – termin nam pasował, bo miałam już być po sesji na studiach. Szybko dokonaliśmy więc rezerwacji i tak po miesiącu znaleźliśmy się w Murzasichle – małej miejscowości pod Zakopanem.
Odpowiadało nam dokładnie wszystko! Mała mieścina, bez tłumów turystów, z pięknymi widokami, spokojna i blisko Zakopanego. W pobliżu znajdował się również stok narciarski, więc było idealnie, bo zamierzaliśmy kilka dni spędzić też jeżdżąc na nartach.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom – oto spełniało się nasze marzenie i wylądowaliśmy w bajecznym domku wyciągniętym prosto z filmu lub bajki. Jego nazwa doskonale go opisuje – jest to „Bajeczny Domek”:) Wszystko się zgadza. Domek położony jest nieco na uboczu, a obok znajduje się jego większy „brat”, w którym nocować może większa ilość osób.
Domek przeznaczony jest w całości dla pary, ale spokojnie mieści się też 4-osobowa rodzina. My mieliśmy go tylko dla siebie, bo o to właśnie nam chodziło. Na parterze znajduje się kominek, który sami codziennie rozpalaliśmy, aneks kuchenny, duży stół, salon z sofą i telewizorem i łazienka. Idąc do góry schodami dotarliśmy do sypialni z balkonem. Jeśli chodzi o wyżywienie, to istnieje możliwość wykupienia sobie posiłków u gospodyni z dostawą do domku, ale my zdecydowaliśmy się na śniadania we własnym zakresie i obiady w pobliskich karczmach, żeby zakosztować typowych, górskich dań;)
Domek polecam z całego serca! Jeśli marzy Wam się ucieczka od codzienności, typowo górski klimat, kominek, zimowa sceneria, nocleg na końcu świata – to „Bajeczny Domek” jest właśnie dla Was. Dodatkowo obok domku jest altanka z ruską banią, w której można się rozgrzać i spędzić niesamowity, romantyczny wieczór:) TUTAJ wszystkiego się dowiecie. Cena za domek wg mnie nie jest wygórowana, bo wynajęcie jednej doby w domku w sezonie kosztuje 300 zł, natomiast poza sezonem to kwota 200 – 250 zł.
Liczba komentarzy: 13