10 March 2016

Praca na etacie czy własna działalność?

#mygorgeousbusiness
Autor:
Di | #mygorgeousbusiness

3a

Od jakiegoś czasu starałam się zbierać potrzebne informacje, które pozwoliłyby mi stworzyć rzetelny wpis dotyczący plusów i minusów pracy na etacie oraz prowadzenia własnej działalności. Chciałam ten temat ugryźć od trochę innej strony, żeby pokazać Wam to wszystko w jak najmniej skomplikowany sposób. Chciałam, byście zobaczyli moją perspektywę, która być może komuś pozwoli podjąć ostateczną decyzję, jeśli akurat znalazł się w takim momencie życia, w którym zastanawia się nad przejściem „na swoje” – lub w odwrotnym kierunku. Będzie to pierwszy wpis w nowej kategorii na moim blogu, czyli #mygorgeousbusiness. Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis okaże się cenny, chociażby dla niektórych z Was:)

Zacznę od tego, co mnie skłoniło do rozpoczęcia przygody z własną firmą, a więc…

PLUSY WŁASNEJ DZIAŁALNOŚCI:

Sam sobie jesteś szefem. To znaczy, że nie jesteś od nikogo uzależniony. Już w szkolnych czasach wiedziałam, że nigdy nie będę chciała znaleźć się w sytuacji, w której planuję sobie jakieś wakacje, ale dzień przed wyjazdem okazuje się, że nie mogę na nie jechać, bo ktoś mi na to nie pozwala. Nie potrafiłabym znieść myśli, że większość mojego życia uzależniona jest od zupełnie obcej osoby, która podejmuje decyzje względem mnie być może pod wpływem własnych emocji, niepowodzeń czy najzwyczajniejszych w świecie „złych dni”. We własnej działalności uwielbiam to, że sama wyznaczam sobie czas pracy i właściwie robię co chcę. Nawet jeśli muszę zrezygnować z jakichś swoich planów, bo np. klient wymaga realizacji usługi na określony termin to wiem, że robię to wyłącznie dla siebie – na swój rachunek, nie na czyjś.

Sam określasz czas pracy. Kolejną sprawą, która mocno przekonała mnie do podjęcia własnej działalności jest to, że mogę pracować kiedy chcę. Nie mam normowanego czasu pracy. Nie pracuję od do. Fakt, staram się w ciągu tygodnia określać wstępnie ramy czasowe, w których poświęcam się pracy, żeby oddzielić pracę od życia prywatnego, ale są one bardzo elastyczne. Zdarza się tak, że pracuję nawet w nocy lub w weekendy i święta. Odbijam to sobie jednak innym razem i wtedy mam wolny dzień w środku tygodnia, który przeznaczam zwykle na odwiedziny w rodzinnym domu, wycieczki czy słodkie lenistwo. Cudowne jest również to, że mogę delektować się każdą porą dnia. Mogę sobie pozwolić na śniadanie w łóżku, spacer w południe czy zakupy wtedy, kiedy dookoła nie ma żywej duszy. Również jeśli chodzi o dłuższy urlop, to mogę go zaplanować kiedy chcę i uciec np. do ciepłych krajów od szarej, polskiej zimy;)

Działasz na własną markę. W moim przypadku jest to dość ważne. Od początku wiedziałam, że sama chcę zapracować na swoje nazwisko. Działam w dość specyficznej dziedzinie, jaką jest prawo. Powszechnie wiadomo, że prawnicy mają przed sobą długą drogę, zanim zapracują na swój własny sukces. Najpierw 5 lat ciężkich studiów, później 3 lata jeszcze cięższej aplikacji i dopiero wtedy możesz działać sam. W trakcie pracujesz więc na nazwisko starszego od Ciebie adwokata, w jego kancelarii. Starałam się więc pójść w trochę innym kierunku i oprócz działania na korzyść kancelarii, w której odbywam aplikację, działam również na swoje nazwisko, prowadząc doradztwo prawne. Każda nowa firma powinna pracować na swoją nazwę, żeby być rozpoznawalną i podpisywać się pod własnym sukcesem, nie czyimś.

Usamodzielniasz się i nabierasz pewności siebie. Przed nowym przedsiębiorcą tworzy się masa spraw do załatwienia, papierków do podpisania, decyzji do podjęcia, batalii z urzędami do stoczenia. To wszystko musi on przejść sam. Dzięki temu staje się jednak pewny siebie i samowystarczalny. To świetny sposób na sprawdzenie samego siebie.

Wyzwalasz w sobie nowe pokłady kreatywności. Pamiętam, kiedy wpadł mi do głowy pomysł na naszą firmę. To były długie dni wymyślania najpierw nazwy, później tego, jak to wszystko miałoby wyglądać. Na koniec tak się zapędziłam, że wymyśliłam następną firmę i jeszcze następną. Najfajniejsze w tym jest jednak to, że wszystkie nasze firmy wiążą się ze sobą!:) Kiedy będziesz musiał wymyślić coś, od czego uzależnione będzie Twoje przyszłe życie, to sam zdziwisz się, jakie pokłady kreatywności i energii w Tobie drzemią. I kiedy już raz je w sobie rozbudzisz, będą Ci towarzyszyć cały czas.

Nieustannie się szkolisz i samodoskonalisz. Wiadomo, że własna firma to takie własne dziecko. Chcesz dla niej jak najlepiej i starasz się być coraz lepszym rodzicem. Masz gdzieś z tyłu głowy, że każde szkolenie, jakiego się podejmiesz, zaowocuje. Wiesz również, że plony będziesz zbierał Ty – nikt inny, tylko Ty. Dlatego robisz to z ogromną ochotą i każda nowo zdobyta wiedza, każde nowe doświadczenie, wprawiają Cię w znakomity nastrój i powodują chęć sięgania po jeszcze więcej. Dbasz o swój własny rozwój bo wiesz, że robisz to dla siebie.

Nigdy nie wiesz, ile zarobisz. Dla niektórych akurat to może być minusem. Dla mnie jest to jednak spory plus. Dlaczego? Fakt, są miesiące, kiedy nie zarabiasz wcale (zwłaszcza na początku drogi). Są też miesiące, kiedy zarabiasz zaledwie tyle, że wystarcza Ci na skromne przeżycie. Nagle jednak nadchodzi miesiąc, w którym podpisujesz umowę o współpracę z jakąś firmą i to na dłuższy czas i pojawiają się miesiące, w których Twoje zarobki przechodzą najśmielsze oczekiwania. Na etacie dokładnie wiesz ile i kiedy zarobisz – nie licząc jakichś premii, masz stałą pensję. Wiesz, że raczej nie istnieje prawdopodobieństwo nadprogramowych pieniędzy, które przeznaczyć mógłbyś np. na jakieś super wakacje. A działając w swojej firmie takie właśnie prawdopodobieństwo czai się na każdym kroku.

Robisz to, co kochasz. O ile w przypadku etatu często ktoś podejmuje pracę, bo różne sytuacje losowe zmusiły go do tego i być może pracuje w miejscu, którego nie znosi, tak w przypadku prowadzenia własnej działalności nie wyobrażam sobie, żeby ktoś robił to pod przymusem. Z reguły zakładasz firmę związaną z tematem, który kochasz. Twoja firma to Twoja miłość i taka praca to czysta przyjemność. „Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu.” – i to jest piękne!;)

MINUSY WŁASNEJ DZIAŁALNOŚCI:

Zauważyliście już pewnie, że jestem mocno stronnicza jeśli chodzi o własną firmę, więc minusy, które wymienię, nie są dla mnie czymś, co mogłoby sprawić, że kiedykolwiek chciałabym przejść na etat, ale wiem, że niektórych to właśnie one zniechęcają do wejścia w świat przedsiębiorców. A oto one:

Ryzyko i odpowiedzialność. Wszystko co robimy wiąże się z pewnym ryzykiem. Już samo założenie działalności to ryzyko, bo przecież nasz pomysł może nie wypalić. Otóż zawsze coś może pójść nie tak i wówczas to my będziemy za to odpowiadać. Nie ma nad nami szefa, który odciążył by nas z odpowiedzialności. Jesteśmy tylko my. I to faktycznie może niekiedy przerażać.

Nigdy nie wiesz, ile zarobisz. Tak jak pisałam, dla mnie akurat jest to spory plus. Są jednak osoby, które dostrzegać tu będą negatywny aspekt. Na samym początku nie dość, że nie zarabiasz, to jeszcze musisz zdobyć jakoś finanse na rozkręcenie firmy. Jesteś więc bardziej na minusie. Nigdy też nie masz pewności, czy w danym miesiącu do Twojego portfela wpadnie choć kilka złotówek. Z doświadczenia również wiem, że nadprogramowe zarobki nie zawsze można przeznaczyć na przyjemności. Teraz, kiedy staramy się rozkręcić kolejną firmę, wszystkie tego typu pieniądze inwestujemy właśnie w nią. Tutaj musisz wybrać, czy wolisz np. kupić nowy samochód, czy sumę tę przeznaczyć na inwestycje, która wcale nie musi się zwrócić. Na etacie takich dylematów raczej nie ma.

Czas pracy. Tu również jest to zarówno plus, jak i minus. Nigdy nie jest tak, że pracujesz sobie kilka godzin dziennie, a potem wszystko masz gdzieś. Zdarza się, że dostajemy telefon w nocy i musimy na szybko coś napisać, albo pojechać do firmy, z którą współpracujemy. Kiedy wszyscy inni wesoło spędzają majówkę gdzieś nad jeziorem, Ty musisz czasem zrezygnować z takiej beztroski i pracować.

Biurokracja, papierkologia, wysokie koszty, urzędy. Już na samym początku rzucają Ci kłody pod nogi. Żeby zostać przedsiębiorcą musisz odbyć pielgrzymkę po wszelkich możliwych urzędach i podpisać wszelkie możliwe papiery. Co gorsza, musisz sporo zapłacić. Nadal nie rozumiem zasad panujących w naszym kraju, gdzie każą płacić spore sumy komuś, kto jeszcze nie zarobił na tym, za co ma płacić, ani złotówki. A płacić trzeba naprawdę dużo, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że nieadekwatnie do tego, za co płacisz. Ale to temat na inną okazję. Inną sprawą jest kontakt z urzędami, wyjaśnianie nieporozumień, kontrole itp. Ze wszystkim musisz radzić sobie sam, bo czasem nawet zatrudnienie odpowiednich osób do tego nic nie daje. Nauczyłam się już, że jeśli umie się liczyć, to powinno się liczyć na siebie. A taka umiejętność liczenia we własnym biznesie jest podstawą.

PLUSY PRACY NA ETACIE:

Ok. Własną działalność mniej więcej mamy za sobą. Przejdźmy więc do „ukochanego” przeze mnie etatu, na którym przepracowałam … 2 miesiące;) Jak widzicie nie mam więc doświadczenia w tym zakresie, a i tak wiem, że nie chciałabym do tego okresu wracać. Przyjrzyjmy się jednak najpierw temu, co w etacie jest na plus:

Zawsze wiesz ile zarobisz. Odwrotnie niż we własnej firmie. Masz określoną pensję i pewność, że danego dnia w miesiącu dostaniesz przelew. Może to dawać uczucie bezpieczeństwa i stagnacji.

Stałe godziny pracy. Nawet jeśli pracujesz na zmiany, to i tak wiesz, że pracujesz te 8-12 godzin, po czym wracasz do domu. W zasadzie po wyjściu z pracy nic, co z nią związane, nie powinno Cię interesować.

Ograniczona odpowiedzialność i brak ryzyka. Odpowiadasz tylko i wyłącznie za swoją pracę, nie za ogół. Nie ryzykujesz, bo nie należy do Ciebie wprowadzanie zmian w firmie czy wdrażanie nowych pomysłów. Zawsze masz kogoś nad sobą, kto powinien sprawować pieczę. W domu masz spokój, bo pracę zostawiasz za drzwiami budynku, w którym znajduje się firma, w której pracujesz.

W nic nie musisz inwestować. Jeśli oczywiście nie chcesz. Prywatnie możesz inwestować we wszystko, ale w firmie nikt od Ciebie tego nie wymaga. Pracujesz, dostajesz za to wynagrodzenie i na tym koniec.

Brak papierkologii, biurokracji, urzędów itp. Robisz swoje, a reszta Cie nie obchodzi. Nie musisz martwić się ZUSem, USem i innymi tego typu tworami. Masz spokojną głowę i wykonujesz tylko to, co zleci Ci szef. Z tego co udało mi się zauważyć, to właśnie przeważający powód, dla którego ludzie boją się przejść na swoją działalność – przeraża ich ogrom nadprogramowych obowiązków, konieczność radzenia sobie samemu ze wszystkim i ogromna odpowiedzialność.

MINUSY PRACY NA ETACIE:

Oj tu mogłabym wymieniać długo, bo to przecież główne powody, dla których nie chciałabym pracować w taki sposób, ale skupię się na tych najistotniejszych:

Z góry ustalone godziny pracy. A już najgorzej jest, kiedy 5 dni w tygodniu pracujesz od 10 do 18. I co wtedy? Kiedy masz mieć czas na pójście na zakupy, spotkanie z przyjaciółmi, randkę, albo czas spędzony z dziećmi, w gronie rodzinnym, własne hobby, przyjemności, odpoczynek? Dni wyglądają tak samo. W końcu wszystko zaczynasz robić automatycznie i…

Wypalenie zawodowe, zmęczenie. Rutyna może zabić dosłownie wszystko. Tym bardziej jeśli Twoja praca polega w głównej mierze na powtarzalnych, codziennych czynnościach. Któregoś dnia budzisz się z myślą, że czas, by w swoim życiu coś zmienić, bo inaczej zwariujesz. W przypadku własnej działalności każdy nowy dzień, to nowe wyzwania, więc ta codzienność aż tak nie męczy.

Zawsze wiesz, ile zarobisz. Ponownie kwestia zarobków, która sprawdza się zarówno w plusach jak i minusach. Wcześniej wytłumaczyłam już o co chodzi z tym punktem, więc nie będę tu powtarzać.

Praca na czyjeś nazwisko lub nazwę czyjejś firmy. Pracując dla kogoś ciężko jest się wybić. Nie pracujesz na własne nazwisko czy własną markę. Nawet jeśli masz świetne pomysły to może zdarzyć się tak, że ktoś przypisze je sobie.

Ograniczona kreatywność. Z reguły wykonujesz określone zadania i nie masz zbyt dużego pola do popisu. Owszem, nie w każdej pracy tak jest, ale z reguły coś takiego zdarza się właśnie na etacie.

Jeśli chcesz wolny dzień lub urlop, to musisz dostać zgodę. Często istnieją nawet grafiki, które regulują kto i kiedy może wyjechać na wakacje. Z reguły nie dostaje się też wolnego, bo akurat obudziłeś się z myślą, że dzisiaj nie masz ochoty pracować. Wszystko zależy od Twojego szefa i to on decyduje o tym, co i kiedy będziesz robić.

Jak widzicie plusów i minusów jest całkiem sporo zarówno w pracy na etacie jak i pracy na własny rachunek. Wszystko to jednak zależy przede wszystkim od danej osoby – jej charakteru, upodobań, możliwości poznawczych, aspiracji, doświadczeń itp. Każdy jest inny i doskonale wiem, że są osoby, które tak jak ja nie wyobrażają sobie pracy na etacie, a są również takie, dla których wręcz przeciwnie praca na etacie to spełnienie życiowych i zawodowych marzeń i celów. Wszystko jest dla ludzi i to oni mają prawo decydować o swojej karierze i swoim życiu:) Wiadomo, że np. działając samemu trzeba być ogromnie zdyscyplinowanym i samemu wyznaczać sobie zadania i terminy na ich realizację, dlatego też prowadzenie firmy może być też uzależnione od odpowiednich cech charakteru danej osoby.

Na koniec chciałam podkreślić, że powyższy tekst jest mocno subiektywny, ponieważ pisałam go z własnej perspektywy, wykorzystując własne doświadczenia. Nie mam ich jednak zbyt wiele z uwagi na mój wiek. Mam 26 lat i swoją przygodę z własną firmą zaczęłam dopiero 3 lata temu. Jednak już na tym etapie wiem, że dokonałam właściwego wyboru i mam nadzieję, że będę mogła kroczyć tą drogą do samego końca. Własna działalność daje mi mnóstwo satysfakcji i poczucia spełnienia, a co za tym idzie, czyni mnie szczęśliwym człowiekiem, który doskonale wie, czego chce od życia:)

A jak jest z Wami? Etat czy jednak własna firma? Jak Wy to wszystko widzicie? Piszcie śmiało w komentarzach, bo jestem bardzo ciekawa innej perspektywy, być może zupełnie odmiennej niż moja;)

p.s. Jeśli ktoś naprawdę zastanawia się nad własną działalnością, ale zupełnie nie wie, od czego mógłby zacząć i gubi się w tym nowym dla niego świecie, to zapraszam do prywatnego kontaktu – chętnie pomogę:) Wystarczy, że napiszesz do mnie w prywatnej wiadomości na moim fanpage’u – Mygorgeouslife

 

FacebookTwitterGoogle+

Liczba komentarzy: 27

  1. / OdpowiedzNick *My Home Rules
    Ciekawe spostrzeżenia, z większością się zgadzam. Nie zawsze jest jednak tak, ze na etacie nie zabiera się pracy domu, ze swojego doświadczenia wiem, , że tak nie jest. Zależy oczywiście od miejsca pracy. Myślę jednak, że praca dla siebie przynosi większą satysfakcję jeśli odnosi się sukcesy, bo to wiąże się z większymi zarobkami. Na etacie czasami jest tak, że nikt nie doceni twojego wysiłku i podwyżki nie często się zdarzają.
    • / OdpowiedzDi
      Dokładnie o to mi chodziło, żeby ktoś, kto pracuje na etacie wyraził swoje zdanie:) Z mojej perspektywy zabrakło właśnie spostrzeżenia odnośnie pracy zabieranej do domu. Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, od których zależy w jakiej pracy będą się czuć lepiej:) Satysfakcję może tak naprawdę dawać nam każda praca.
  2. / OdpowiedzSailingScanner
    Idealnie przygotowane zestawienie :) Dziękujemy! Przekonało nas jeszcze bardziej, że jesteśmy we właściwym miejscu, czyli robimy to, co kochamy i robimy to odpowiedzialnie, będąc sami sobie sterem, okrętem i żeglarzem :)
    • / OdpowiedzDi
      Dziękuję! I bardzo się cieszę, że ten wpis spełnił swoje zadanie:) Powodzenia w dalszym żeglowaniu!
  3. / OdpowiedzNick Wortodoksie
    Warto zaryzykować i spróbować zacząć robić coś na własną rękę. Przede mną jeszcze kilka miesięcy i będę musiał podjąć taką decyzję. Ciekawe zestawienie swojego podejścia do tej sprawy ;)
    • / OdpowiedzDi
      Dzięki! Powodzenia w takim razie;)
  4. / Odpowiedzblogabella
    W każdym z tych rozwiązań są plusy i minusy. Najtrudniejszym zadaniem jest tylko wybrać opcję najlepszą dla siebie.
  5. / OdpowiedzPaulina
    Ciągle się właśnie nad tym zastanawiam, blokuje mnie właśnie biurokracja i wysokie koszty płacenia za coś czego jeszcze nie mam.
    • / OdpowiedzDi
      No niestety w Polsce to największy problem;/
  6. / OdpowiedzPastelowy Guzik
    Ciekawy i przydatny dla mnie wpis, tym bardziej, że niedługo też mnie czeka podjęcie decyzji :)
    • / OdpowiedzDi
      Dziękuję:) Mam nadzieję, że podjęcie decyzji będzie teraz nieco łatwiejsze;)
  7. / OdpowiedzKatarzyna
    do tej pory na etacie, ale urzekł mnie cytat "swojego szefa lubię oglądać tyko w lustrze", który gdzieś (nie pamiętam gdzie) wpadł mi w oko :-D
    • / OdpowiedzDi
      Ten cytat jest świetny! Nie wiem jak to się stało, że wcześniej go nie znałam;)
  8. / OdpowiedzNarwany
    Trudno wybrać jednoznacznie, co jest lepsze, czy praca na etacie, czy własny biznes. Myślę, że przede wszystki w podjęciu takiej decyji pomagają nam doświadczenia życiowe a na nie nie ma gotowego wzoru.
  9. / OdpowiedzAnia
    Mnie do własnego biznesu przekonała myśl, że jeśli moja kariera przez cały czas ma zależeć od jakiegoś faceta (pracowałam jako Asystentka dla top msnagementu) to się uduszę! Ja chce żeby moje życie zależało wyłącznie ode mnie! Bo mam je tylko jedno i na bierne poddawanie się rzeczywistości to ja nie mam czasu ani ochoty ;)
    • / OdpowiedzDi
      Mam takie same odczucia!;)
  10. / OdpowiedzPaulina Chmielewska
    Bardzo ciekawie i dokładnie rozpisane. Ja bałabym się bardzo swojego własnego biznesu, ale to może dlatego, że na razie nie mam żadnego konkretnego pomysłu. Jak pojawi się konkret, to pewnie będę też ryzykować i tworzyć własną markę. Bo z drugiej strony patrząc, nie chcę być przez kolejne 40 lat tak totalnie ograniczona ;)
    • / OdpowiedzDi
      Myślę, że kiedy nadejdzie Twój czas i wpadnie Ci do głowy jakiś konkretny pomysł, to odnajdziesz się we własnym biznesie:)
  11. / OdpowiedzNick *Asia
    Hah, ja właśnie jestem na etapie pracując i na etacie i na swoją firmę. Też jestem po prawie, ale nie robię aplikacji tylko do zawodu dochodzę "przez praktykę" . Jednak to dla mnie, za mało i postanowiłam rozkręcić własny biznes. I rzeczywiście jest tak jak piszesz. Na początku najtrudniejsze we własnej działalności jest stworzenie bazy klientów i zoorganizowanie firmy tak, by ona działała. Dla mnie dość ciekawy artykuł, zwłaszcza, że jestem z tej samej branży :) Czekam na wiecej z tej "serii"
    • / OdpowiedzDi
      Bardzo się cieszę kiedy trafiają tu osoby podobne do mnie!:) Mam nadzieję, że będę miała "natchnienie" i motywację do dalszych tego typu wpisów;)
  12. / OdpowiedzMarta Kraszewska (Elaine Blath)
    Marzy mi się własna działaność i praca na swój własny koszt. Taki jest cel i do niego dążę. Wprawdzie mam pracę, którą b. lubię, chociaż nie zawsze przynosi ze sobą satysfakcję, a często dużo frustracji. Fakt, że bywam uzależniona od czyjegoś widzimisię i humoru doskwiera mi chyba w niej najbardziej.
  13. / OdpowiedzHamak Life
    Ciekawe, że podkreśliłaś, że tekst jest mocno subiektywy...bo dokładnie tak, to widzę :) Człowiek, który mocno wartościuje wolność, kreatywność i lubi ryzyko według mnie jest "skazany" na własną firmę/ działalność...bo plusy pracy na etacie bardzo szybko stają się minusami - dokładnie tak, jak piszesz.
    • / OdpowiedzDi
      Wydaje mi się, że właśnie osoby, które tak samo jak ja cenią sobie wymienione przez Ciebie wartości, będą miały taki punkt widzenia jak ja:) Cieszę się, że jest ich całkiem sporo;)
  14. / OdpowiedzMaja | Jusiaczki On Tour
    Muszę przyznać, ze mam taki charakter, że najlepiej, żebym była sama sobie szefem :) jednak brak odwagi i dobrego pomysłu póki co mnie przed tym powstrzymuje..
    • / OdpowiedzDi
      Biorąc pod uwagę Twoje liczne podróże i kreatywne wpisy to wierzę, że któregoś dnia będziesz miała tyle odwagi, a tym bardziej tyle pomysłów, że zostaniesz swoim szefem:)

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany