29 August 2019

Piątkowe inspiracje!

#mygorgeousinspirations
Autor:
Di | #mygorgeousinspirations

Ostatnio nazbierało nam się sporo okazji do świętowania. Kiedy w końcu postanowiliśmy zorganizować parapetówki dla rodziny (dwie, bo nie pomieścilibyśmy wszystkich od razu;)), nagle okazało się, że w tym samym czasie przypadają urodziny mojego K. i nasza druga rocznica ślubu:) Jak już pewnie dobrze wiecie, osobiście jestem miłośniczką organizowania wszelkich spotkań, przyjęć, imprez, więc i tym razem z radości zacierałam ręce. Parapetówki dla przyjaciół i nasze 30 urodziny świętowaliśmy już wcześniej, więc po wstępnych obliczeniach wyszło nam, że tym razem będzie to weekendowa parapetówka dla mojej rodziny, w kolejny weekend będzie rodzina męża (następnym razem chcemy już zrobić jedno, wielkie spotkanie obu rodzin – musimy tylko kupić ogromny stół i więcej krzeseł;)), a pomiędzy nimi urodzinowy grill dla sąsiadów i spotkanie z naszymi wrocławskimi przyjaciółmi. Dodatkowo wskoczyła nam jeszcze organizacja imieninowego grilla dla mojej babci:) Te 5 imprez odbyło się na przestrzeni 10 dni, więc możecie sobie tylko wyobrazić jak wyglądały u nas minione dwa tygodnie – dodam, że nie mieliśmy urlopu;)

Ale do rzeczy. Przygotowania do wszelkich imprez rozpoczynam zawsze od rozpisania sobie w specjalnym notatniku jakie chcę mieć menu, jakie dekoracje i jak to wszystko ma wyglądać krok po kroku. Robię następnie listę zakupów, same zakupy i wpadam w szał gotowania, pieczenia, dekorowania stołu. Uwielbiam to! Tym razem postawiłam na wszechobecne u mnie złoto i ecru, natomiast na ścianie zawisł złoty napis z balonów „Witamy” oraz złote i śliwkowe balony.

Przechodząc do tego, o czym ten wpis miał być, podam Wam przepis na kilka pyszności, które sobie wymyśliłam, a następnie zrealizowałam:) Nie będę podawać Wam każdego menu ze wszystkich imprez, ale to, co zrobiło na wszystkich największe wrażenie;)

Zacznę oczywiście od tortów dla mojego K. Jako wielbicielowi whisky, chciałam zrobić mu niespodziankę i upiec tort o takim właśnie smaku i wyglądzie nawiązującym do owego trunku. Udało się! Był to tort beczka z lodem i whisky, który krył w sobie krem o mocnym smaku whisky i dżem z czarnej porzeczki – wszystko zrobiłam sama!:)

  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy po łyżce cukru i dalej ubijamy, a następnie dodajemy żółtka i nadal ubijamy. Do masy jajecznej wsypujemy przesiane mąki i delikatnie mieszamy szpatułką. Masę przekładamy do tortownicy, w której dno wykładamy wcześniej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni przez ok. 40 minut, do suchego patyczka. Po wyjęciu z piekarnika blaszkę z biszkoptem upuszczamy z 30 cm na podłogę i odkładamy do wystygnięcia.

Wystudzony biszkopt (najlepiej po kilku godzinach, albo na drugi dzień) kroimy na 3 blaty.

  • dżem z czarnej porzeczki (najlepiej domowy, musi być kwaśny)
  • 400 g mlecznej czekolady
  • 100 g masła
  • 400 ml śmietany kremówki 36%
  • 150 ml whisky
  • 2 opakowania wafelków pryncypałków
  • 3 galaretki przezroczyste
  • mini buteleczki whisky
  • wstążka

Czekoladę rozpuszczamy w garnuszku z masłem, dodajemy whisky i dokładnie mieszamy, następnie dodajemy ubitą śmietanę i ponownie dokładnie mieszamy do otrzymania gładkiej masy. Krem wkładamy do lodówki na ok. 30 minut.

Blaty biszkoptowe nakrapiamy whisky. Pierwszy z nich najpierw smarujemy dżemem, następnie kremem, układamy kolejny blat, nakrapiamy, smarujemy i układamy ostatni blat. Cały tort smarujemy kremem z każdej strony. Dookoła układamy wafelki w taki sposób, żeby tworzyły „beczkę” i związujemy je wstążką. Do środka „wsypujemy” przezroczystą galaretkę pokrojoną w kostkę, która imitować będzie kostki lodu (przygotowujemy ją najlepiej dzień wcześniej, żeby dobrze stężała), a na koniec układamy buteleczki.

Drugi z tortów był dokładnie taki sam, z wyjątkiem dodatku w postaci alkoholu;) Zamiast tego były kinderki i inne czekoladki, które dzieci wręcz uwielbiają, a właśnie to dzieci sąsiadów miały kosztować tort:)

Zrobiłam też deserki, w których umieściłam miodowe ziarna pszenicy, borówki, maliny, czerwoną porzeczkę, krem czekoladowy i jogurt grecki.

Testowaliśmy też nowego grilla, a skoro grill to i sałatki!

  • mix sałat
  • szynka dojrzewająca
  • borówki
  • pomidorki koktajlowe
  • mozzarella
  • pieprz i sól

Na talerzu układamy mix sałat, plasterki szynki i mozzarelli, połówki pomidorków koktajlowych i borówki, a następnie posypujemy delikatnie solą i pieprzem.

  • sałata lodowa
  • 1 pierś kurczaka
  • żurawina suszona
  • płatki migdałów
  • feta
  • jogurt naturalny
  • 2 ząbki czosnku
  • sól i pieprz

Sałatę rwiemy na małe części i umieszczamy w misce. Kurczaka kroimy w kostkę, przyprawiamy wedle uznania i smażymy, a następnie dodajemy do sałaty. Do sałaty dodajemy również pokrojoną w kostkę fetę i żurawinę oraz jogurt wymieszany ze startym czosnkiem, solą i pieprzem. Na koniec wszystko posypujemy uprażonymi na patelni migdałami.

  • feta
  • arbuz cały
  • świeża mięta
  • pieprz

Z arbuza wydobywamy miąższ i kroimy go w kostkę, tak samo fetę. Dodajemy poszatkowaną miętę i pieprz. Wszystko umieszczamy w arbuzie, który jest świetnym pomysłem na „eko” miskę;)

Ugotowałam również fasolkę i polałam ją roztopionym serem pleśniowym i posypałam prażonym słonecznikiem – koniecznie spróbujcie! Lato ma to do siebie, że pomysły na menu same wpadają do głowy, bo korzystam z dobrodziejstw ogrodu:)

Kolejne smakołyki to ciasta: tarta cytrynowa, sernik z masłem orzechowym i czekoladowe ciasto ze śliwkami.

TARTA CYTRYNOWA.

  • Spód:
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g masła
  • 30 g cukru pudru
  • 2 łyżki zimnej wody
  • szczypta soli
  • Nadzienie:
  • 250 ml wody
  • sok z 4 cytryn
  • 160 g cukru
  • 3 duże łyżki mąki ziemniaczanej
  • 50 g masła
  • Beza:
  • 3 żółtka
  • 4 białka
  • 250 g cukru
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej

Masło, mąkę, sól i cukier rozcieramy w palcach jak kruszonkę. Dodajemy żółtka i wodę i szybko zagniatamy, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na min. 30 minut. W tym czasie w miseczce mieszamy sok z mąką i żółtkami. W rondelku rozpuszczamy masło i dodajemy cukier, wodę i mieszankę żółtek i mąki. Nie doprowadzamy do wrzenia! Gdy masa zgęstnieje zdejmujemy ją z ognia i studzimy. Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodajemy stopniowo cukier i mąkę. Schłodzone ciasto wałkujemy i przekładamy do formy na tartę wyłożoną papierem do pieczenia, nakłuwamy widelcem i wkładamy do lodówki na kilka minut. Po tym czasie formę z ciastem umieszczamy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni na ok. 20 minut. Na podpieczony spód wykładamy nadzienie cytrynowe i zdobimy pianą z białek. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez ok. 20 minut w temp. 180 stopni.

SERNIK Z MASŁEM ORZECHOWYM.

  • opakowanie ciastek pełnoziarnistych
  • słoik masła orzechowego
  • 1 kg sera we wiaderku
  • 3 jajka
  • budyń waniliowy bez cukru
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 200 g cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 2 tabliczki gorzkiej czekolady
  • kilka orzeszków ziemnych solonych

Ciastka rozdrabniamy w malakserze. Dodajemy 50 g masła orzechowego i mieszamy. Wykładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wyrównujemy powierzchnię, a następnie wkładamy do lodówki. W tym czasie w misce mieszamy ser, masło orzechowe, budyń, mąkę, cukier i cukier waniliowy, a na koniec dodajemy jajka i mieszamy. Otrzymaną masę przelewamy na ciasteczkowy spód i wkładamy do piekarnika na ok 70 minut, pieczemy w temp. 170 stopni. Wystudzony sernik polewamy rozpuszczoną czekoladą i ozdabiamy orzeszkami.

CZEKOLADOWE CIASTO ZE ŚLIWKAMI.

  • 100 g masła
  • 200 g czekolady (100 g mlecznej, 100 g gorzkiej)
  • 3 szklanki mąki
  • pół szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 3 jajka
  • 1 szklanka mleka
  • 1 kg śliwek

Masło roztapiamy z czekoladą i odstawiamy do wystudzenia. W misce mieszamy mąkę, cukier, kakao i proszek do pieczenia. W drugiej misce mieszamy jajka i mleko. Składniki suche łączymy z mokrymi, a następnie dodajemy czekoladową masę i mieszamy do połączenia się składników. Masę przelewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, a następnie układamy połówki śliwek. Ciasto pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 50 minut.

Nasza ulubiona ostatnio kolacja, którą zazwyczaj jadamy w towarzystwie serialu „Riverdale” to zapiekana mozzarella z pomidorami z ogródka <3 Do kokilki wkładamy kulkę mozzarelli i dwa pomidory pokrojone w kostkę. Dodajemy pieprz, sól, granulowany czosnek i zioła prowansalskie i zapiekamy w piekarniku w temp. 180 stopni przez ok. 20 minut. Do tego chrupiąca bagietka i gwarantuję, że danie to podbije Wasze oraz Waszych gości podniebienia i… serca!

To były wspaniałe dwa tygodnie! Zaczęło się od imieninowego grilla babci, później sobotnia parapetówka u nas i niedziela spędzona leniwie z gośćmi, którzy u nas nocowali. Zabraliśmy ich w nasze ulubione miejsce – Pałac Pawłowice. Mój mąż jak co niedzielę zrobił rosół:) W niedzielny wieczór zasiedzieliśmy się jeszcze z sąsiadem pod domem;) W poniedziałek świętowaliśmy urodziny męża i naszą rocznicę w winnicy <3 We wtorek i czwartek odwiedziliśmy nasze rodzinne miasto i zyskaliśmy nowego przyjaciela – przesłodkiego pieska, który postanowił zamieszkać przez chwilę w domu rodzinnym męża:) Czwartkowy wieczór spędziliśmy z przyjaciółmi, a na koniec przypadkiem znowu spotkaliśmy się z sąsiadem;) W piątek gościliśmy sąsiadów i rozpoczęliśmy z nimi również sobotę, małą wycieczką w nasze rodzinne strony. Pomogli nam z przygotowaniami do kolejnej imprezy i kilka chwil później gościła u nas już rodzina K.:) Siostra K. z mężem i dziećmi zostali u nas na noc i sobotni wieczór spędziliśmy z nimi i … znowu sąsiadami;) Naprawdę polubiliśmy nasze sąsiedztwo:)! Nie wspominając już o tym, że dzieci siostry K. tak zaprzyjaźniły się z dziećmi sąsiadów, że nie chciały wracać do domu:) W niedzielę obudził mnie zapach świeżych bułeczek, które upiekł mój mąż razem ze swoją chrześnicą <3, a kiedy pożegnaliśmy wszystkich gości i ogarnęliśmy dom, K. zrobił tradycyjnie rosół, który razem z sąsiadami zjedliśmy na świeżym powietrzu, później skorzystaliśmy z basenu i zrobiliśmy sobie włoski wieczór – testowaliśmy kamień do pizzy – wszyscy byli zachwyceni! Kolejne dwa dni wyglądały tak samo: praca, wspólny, sąsiedzki obiad i basen:)

Nasze zmęczenie sięgnęło granic, ale było warto. Zdecydowanie! My naprawdę uwielbiamy gości, te przygotowania, kuchenną gorączkę i wszelkie towarzyszące temu emocje. A najbardziej uwielbiamy zadowolone twarze osób, które u nas goszczą:)

Odkąd mieszkamy w naszym nowym domu, nawet nie myślimy o żadnych podróżach! Co jak dla nas, to bardzo dziwne – aż sami jesteśmy zaskoczeni. Ale póki co ten dom to dla nas najlepsze miejsce na ziemi i najlepsza podróż, jaka mogła nam się przytrafić. Każdemu życzę tego uczucia!

Na koniec chciałabym przeprosić Was, jeśli wpis ten jest nie do końca składny, ale piszę go w nocy – w końcu wróciła do mnie energia do tworzenia na blogu, której dawno nie miałam i chciałam to wykorzystać. Tak więc – wybaczcie;)

FacebookTwitterGoogle+

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany