Na facebook’u obiecywałam, że jeśli rybka, która miała wtedy wylądować w piekarniku, będzie smaczna, to podzielę się z Wami przepisem. No i dzielę się nim dziś, więc możecie zakładać, że była pyszna!;)
Ogólnie przepadam za rybami i staram się je jeść przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Pamiętajcie, że rybki są zdrowe! I właściwie tyle razy w tygodniu powinno się je zjadać;) Najbardziej lubię grillowane steki z tuńczyka, łososia na parze, makrelę w pomidorach lub pieczonego pstrąga. Nie jestem tylko zwolenniczką ryb smażonych, do tego w panierce.
Dlatego długo zastanawiałam się, co mam począć z dużą ilością pangi, którą dostaliśmy od mamy mojego K. Znałam tę rybę tylko jako właśnie panierowaną i smażoną. No i znalazłam przepis, który mnie zainteresował i który po lekkiej modyfikacji wypróbowałam.
Tak oto powstała zapiekana panga w sosie, który jest przepyszny! Po prostu musicie spróbować tego dania:)
– dwa filety pangi
– mała cebula
– 2 ząbki czosnku
– pęczek natki pietruszki
– 4 łyżki koncentratu pomidorowego
– 1 łyżka keczupu (u mnie był domowy, z cukinii)
– 1/2 szklanki białego, wytrawnego wina
– zioła prowansalskie
– oregano
– sól, pieprz
– oliwa z oliwek
– odrobina soku z cytryny
Filety z pangi nacieramy oliwą. Układamy je w żaroodpornym naczyniu. W misce łączymy koncentrat pomidorowy, keczup, drobno posiekaną cebulkę, starty czosnek, białe wino, zioła prowansalskie, oregano, sól i pieprz oraz sok z cytryny. Wszystko mieszamy i gotowym sosem zalewamy rybę. Na koniec posypujemy ją posiekaną natką pietruszki. Naczynie wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 25 minut.
Rybę podajemy z frytkami, natką pietruszki, plasterkiem cytryny lub limonki i lampką mocno schłodzonego, białego wina. Smacznego!:)
Liczba komentarzy: 8