17 May 2015

What a lovely day!

Everything else, Fashion, Other, Places
Autor:
Di | Everything else, Fashion, Other, Places

What a lovely day!

Nie lubię rozstawać się z blogiem na dłużej niż dwa dni, bo czegoś nagle mi brakuje. Zżyłam się z nim bardzo i uwielbiam spędzać z nim czas. Najfajniejsze w blogowaniu jest to, że jeśli opisuje się coś, co wydarzyło się w naszym życiu, jak nam minął dzień, co zobaczyliśmy czy co smacznego ugotowaliśmy, to później można to przeżyć jeszcze raz. Tak jakby życie było nagrane na płycie i wcisnęłabym pauzę, tylko po to, by za kilka chwil przewinąć do tyłu i wcisnąć play.

Przez ostatnie dni musiałam na dłuższą chwilę z moim blogiem się rozstać, ale wracam ze zdwojoną siłą:) Najpierw uczyłam się do ważnego egzaminu, a później żyłam pracą. Dopiero w piątek wróciłam do świata żywych. Gdy tylko zamknęły się za mną drzwi sądu, poczułam, że w końcu mam prawdziwy weekend! Dawno tak nie było, żebym choć dwa dni nie musiała czegoś się uczyć czy zajmować głowę czymkolwiek.

W piątek spędziłam dzień z przyjacielem, z którym nie widziałam się miesiąc i zdążyłam się już bardzo stęsknić. Wieczorem w większym gronie zrobiliśmy grilla i odpaliliśmy sziszę. W sobotę część dnia spędziłam sama na wylegiwaniu się w hamaku z dobrą książką przed nosem, część z przyjaciółką na rowerze, a wieczór z K. na oglądaniu dwóch ostatnich odcinków ulubionego serialu ( o tym będzie oddzielny wpis, bo serial jest tego wart;) ).

Natomiast niedziela zaczęła się uroczo. Rano, po małym śniadaniu, wybraliśmy się do kościoła, a później K. porwał mnie na romantyczną randkę! Trafiliśmy na rynek, na leniwą kawę i coś słodkiego.

What a lovely day!

Wrocław jest taki piękny! Po wypitej kawie randka trwała w najlepsze. Wybraliśmy się za miasto, do Galerii Ogrodniczej Zielone Centrum, gdzie kupiliśmy piękne kwiaty na nasz taras.

What a lovely day!

What a lovely day!

Skorzystaliśmy też z okazji i obiad zjedliśmy w Restauracji Zielonej. Pysznie i zdrowo! W dodatku w pięknym otoczeniu. Sezon na szparagi trwa, więc nie mogło się obejść bez ich udziału w naszych daniach;)

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

W drodze powrotnej kupiliśmy pierwsze w tym roku truskawki, z których w domu przygotowałam obłędny deser. Lody, bita śmietana i truskawki to naprawdę najlepsze połączenie jakie kiedykolwiek wymyślono.

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

Zatrzymaliśmy się też na chwilę, żeby zrobić mi zdjęcia. Strój idealny na taki leniwy, niedzielny dzień. Równie dobrze pasuje do pracy czy na uczelnię. Oczywiście większość ubrań w moim ukochanym kolorze pudrowego różu ? nie rozstaję się z nim póki co;)

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

What a lovely day!

Jacket/marynarka: Stradivarius
Pants/spodnie: New Yorker
Heels/szpilki: Akardo
Shirt/bluzka: Mohito
Bag/torebka: H&M
Sunglasses/okulary: FromMyFriend
Bracelets/bransoletki: Primark
Hairband/opaska: Bijou Brigitte
Necklace/naszyjnik: SomeButique

I takie dni właśnie kocham! Odzyskałam siły i jestem gotowa na nowy tydzień. Mam nadzieję, że Wy też spędziliście i nadal spędzacie cudowny weekend i życzę Wam równie cudownego tygodnia!:)

FacebookTwitterGoogle+

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany