Czas na tradycyjne podsumowanie roku! Jak zwykle, robię to głównie dla siebie – miło każdego grudnia wracać do minionych lat i sprawdzać, ile przez kolejny rok zmieniło się u mnie:) Na wstępie mogę napisać jedno: to był najlepszy rok w moim życiu! Na kolejny życzę sobie, żeby nic się nie zmieniało – dotarłam do takiego momentu w swoim życiu, że jestem szczęśliwa i spełniona. Oczywiście brakuje mi jeszcze kilku elementów, nad którymi pracuję już, bądź będę pracowała w przyszłym roku, ale cieszę się z tego, co mam i czuję, że jestem dokładnie tu, gdzie zawsze chciałam być:) Takiego poczucia życzę Wam w nadchodzącym roku – bądźcie szczęśliwi, a reszta sama się ułoży!:)
Wróćmy jednak do podsumowań. W tym celu przenieśmy się w czasie do początku roku 2017:
1. STYCZEŃ.
Nowy Rok witaliśmy w śnieżnym Szczyrku.
Tydzień później wybraliśmy się do śnieżnego Pałacu Kamieniec.
Na koniec miesiąca polecieliśmy do Londynu na zakupy i mecz ukochanej drużyny K.:)
2. LUTY.
Z Londynu pojechaliśmy prosto do Warszawy – spędziliśmy tam weekend z przyjaciółmi:)
Walentynki spędzaliśmy w domu:
Skoczyliśmy też do ulubionej restauracji w Poznaniu.
Na koniec lutego zatęskniliśmy za słońcem i wybraliśmy się do Tropical Island pod Berlinem:
3. MARZEC.
Początek miesiąca kręcił się wokół Dnia Kobiet i moich urodzin. Najpierw pojechaliśmy do cudownej Fregaty na obiad z widokiem na jezioro i góry:)
Następnie zostałam porwana przez K. do Krakowa, gdzie spełnił moje marzenie i zabrał mnie na koncert Notre Dame de Paris <3
Prosto z Krakowa udaliśmy się do Sky Tower we Wrocławiu, gdzie świętowaliśmy moje urodziny <3
Kilka dni później wynajęliśmy dwa apartamenty we Wrocławiu i zrobiliśmy wielką, urodzinową imprezę dla przyjaciół. Krótko po niej lecieliśmy już na nasze wymarzone, przedślubne wakacje na Wyspy Kanaryjskie. Wybraliśmy Teneryfę, bo była ona marzeniem moich dziadków, których zabraliśmy ze sobą – był to prezent dla nich na 50 rocznicę ślubu:) Podczas wakacji spełniłam swoje marzenie i zobaczyłam dzikie delfiny i wieloryby!
4. KWIECIEŃ.
Początek kwietnia spędzaliśmy w Pałacu Kamieniec – znowu;)
Następnie pojechaliśmy po mój dyplom ukończenia studiów do Opola i przy okazji spędziliśmy kilka godzin na plaży nad jeziorem turawskim – pogoda była idealna!
Nie sądziliśmy, że nad jezioro wrócimy jeszcze tego samego miesiąca – spędziliśmy tam Majówkę, ponieważ nasi przyjaciele mieszkają w okolicy:)
5. MAJ.
Drugą część Majówki spędzaliśmy w podróży: Wiedeń i Czechy:)
Na koniec wybraliśmy się z moimi chrzestnymi do Krakowa na weekend, w tym na koncert:)
6. CZERWIEC.
Początek czerwca to wypad do Zamku Czocha:
Kilka dni później pędziliśmy już nad morze – tradycyjnie na długi, czerwcowy weekend;)
Kilka dni nad morzem i już wracaliśmy do domu – zorganizowaliśmy wymarzone przyjęcie w ogrodzie dla przyjaciół, z okazji naszej 10 rocznicy <3
7. LIPIEC.
Początek lipca to koncert GUNS N’ ROSES w Pradze <3
Później mój wymarzony Wieczór Panieński w Karpaczu <3
Na koniec 3 razy w Warszawie – z ostatniego wyjazdu wróciłam z moją suknią ślubną:)
8. SIERPIEŃ.
Najpiękniejszy miesiąc w moim życiu rozpoczęłam w Warszawie, a później rzuciłam się w wir ostatnich przygotowań do ślubu. 19 sierpnia, w dniu urodzin K., nadszedł nasz WIELKI DZIEŃ <3
Wesele trwało tydzień i był to czas jak z bajki! Mnóstwo emocji, radości, szczęścia, wzruszeń… Po tym wszystkim postanowiliśmy trochę odpocząć. Wyruszyliśmy w rejs po Odrze i spędziliśmy weekend w hotelu Plaza, z widokiem na nasz Uniwersytet:
W podziękowaniu za nasze wesele i za pogodę, która w tym dniu była idealna, pojechaliśmy z dziadkami i bratem do Lichenia, po drodze odnajdując przepiękne miejsce:
Na koniec tego wspaniałego miesiąca wyruszyliśmy w naszą pierwszą podróż poślubną (ta właściwa ciągle przed nami). Marzyliśmy o plenerze ślubnym w Wenecji, więc zabraliśmy ze sobą naszą niezastąpioną fotograf – Asię:) Spędziliśmy miło czas, spacerowaliśmy krętymi uliczkami, jedliśmy włoską pizzę i lody i… płynęliśmy gondolą!:)))
W drodze powrotnej spędziliśmy też czas nad morzem, w Bibione:) Było genialnie!
9. WRZESIEŃ.
Po powrocie z Wenecji nadszedł czas na pierwszy miesiąc po ślubie:) Postanowiliśmy sobie każdy miesiąc świętować w podróży – małej lub dużej:) Tym razem zabrałam K. w miejsce, w którym odbył się mój Wieczór Panieński – baaardzo mu się spodobało:)
Kolejny weekend gościliśmy u siebie siostrę K. z jej rodziną – zaprosiliśmy ich do Sky Tower w ramach podziękowania za to, że była ona naszą świadkową:)
Dostaliśmy też od niej kilka zdjęć z sesji poprawinowej – są cudne!
Jeszcze w tym samym miesiącu pojechaliśmy z przyjaciółmi nad morze – ponownie do Kołobrzegu i Ustronia Morskiego:)
Przez cały miesiąc uczestniczyliśmy też w kursie internetowym, który ma nam pomóc w czymś, nad czym pracujemy już od ponad roku. Myślałam, że będzie to nieco łatwiejsze i że w rok uda nam się przygotować wszystko i wystartować. Niestety, mając na głowie inne, ważniejsze obowiązki, wesele i mnóstwo pracy i nauki, wszystko nam się opóźnia. Czuję jednak, że przyszły rok będzie przełomowym rokiem i uda nam się w końcu doprowadzić nasz projekt do stanu, którym będziemy mogli się z Wami podzielić:)
10. PAŹDZIERNIK.
Najpierw był Poznań. Wróciliśmy w końcu do pracy i pojechaliśmy na spotkanie biznesowe, a przy okazji zjedliśmy śniadanie w ulubionym miejscu:
Następnie wyruszyliśmy na wschód Polski, czyli do Kazimierza Dolnego, w celu nakręcenia filmu:)
Zdziwi Was, jeśli napiszę, że drugi miesiąc małżeństwa świętowaliśmy w Pałacu Kamieniec?;)
Nadszedł czas moich imienin, które K. zorganizował mi we Fregacie, w której byliśmy w marcu i w Platinum Palace we Wrocławiu – SPA, dobre jedzenie, błogie lenistwo:)
W międzyczasie Asia przesłała nam zdjęcia z pleneru <3
11. LISTOPAD.
Był to miesiąc pod znakiem rodziny, ulubionego święta (11.11), Balu Andrzejkowego, urodzin … Udało nam się jednak wyskoczyć w 3 miesiąc po ślubie do Czech na zakupy i… tak. Ponownie do Pałacu Kamieniec;)
12. GRUDZIEŃ.
W tym roku zagościła u nas pierwsza choinka, w dodatku „małżeńska” , w kolorach naszego wesela:)
W poszukiwaniu Świąt zajechaliśmy do Drezna:
Zakończyłam też aplikację adwokacką – jeszcze „tylko” kilkudniowy egzamin i będę pełnoprawnym adwokatem;) Świętowaliśmy ten fakt kolacją na statku. Dodatkowo K. miał wtedy imieniny, my obchodziliśmy 10,5 roku razem, 2 lata od zaręczyn i 4 miesiące po ślubie:) To się nazywa celebrowanie życia;)
Wpadliśmy też na pomysł zorganizowania Wigilii z przyjaciółmi – było świetnie!
Później już tylko Wigilia w moim rodzinnym domu i Święta, cudowne Święta:)
To był naprawdę cudowny rok. Obliczyłam, że średnio 3 razy w miesiącu gdzieś wyjeżdżamy! <3 Poza tym, co znalazło się w zestawieniu powyżej, cały czas pracowaliśmy, co okazało się dość ciężkie do pogodzenia z przygotowaniami do ślubu. Z tego, co zauważyłam, większość ludzi przed ślubem wiele rzeczy sobie odpuszcza – przede wszystkim wszelkie wakacje, wyjazdy. Ja cieszę się, że tego nie zrobiliśmy. Nie chciałam z niczego rezygnować i udało się:) Skończyłam aplikację, kursy, K. zdał ciężkie egzaminy na swojej aplikacji, w tym jeden dzień przed ślubem! Rozpoczęliśmy nowe współprace, które pozwoliły nam spełnić kilka marzeń. Ten rok i nasze wesele pokazały mi też, że mam wokół siebie cudownych ludzi – prawdziwych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć. Mam cudowną rodzinę, która zawsze mnie wspiera i jest przy mnie. Pozbyliśmy się na dobre toksycznych osób i jest mi teraz tak lekko, tak dobrze:)
Nie mam żadnych planów na nadchodzący rok. Chciałabym spełnić kilka marzeń, chciałabym zdać egzamin, ale wiem, jakie to ciężkie zadanie (zwłaszcza w dzisiejszych czasach, ale o polityce nie będę się tu rozpisywać;)), więc podchodzę do tego na pełnym luzie:) Będzie co ma być:)
Jesteśmy też w trakcie spełniania naszego największego marzenia i mam nadzieję, że w nowym roku będę w końcu mogła się tym z Wami podzielić:) Wierzę też, że uda nam się zakończyć przygotowania do projektu, o którym Wam pisałam wyżej. Dodatkowo w nowym roku przejmuję kancelarię mojego Patrona i jestem tym ogromnie podekscytowana!:) To coś, o czym nawet nie marzyłam:)
Trzymam kciuki za siebie i za Was – oby 2018 rok był dla nas wszystkich dobry!:)
Liczba komentarzy: 4