Mam dziś dla Was garść moich wakacyjnych inspiracji. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś dla siebie:)
3 filmy.
Bezapelacyjnie najlepszy film! Jeśli też jesteście miłośnikami Kubusia Puchatka i jego wesołej gromadki oraz kochacie angielskie kino z tym specyficznym, niepowtarzalnym klimatem, to koniecznie musicie to obejrzeć! Byliśmy w kinie i płakaliśmy raz ze śmiechu, raz ze wzruszenia. Z kina dodatkowo wróciłam z notatnikiem zapisanym mądrymi cytatami z filmu – głównie są to Puchatkowe mądrości:) „Z nic nierobienia najczęściej biorą się wspaniałe cosie.” <3
Nie uwierzycie, ale dopiero teraz zdecydowaliśmy się obejrzeć ten film. Miałam o nim zupełnie inne wyobrażenie! Totalnie mnie zaskoczył. Serio myślałam, że chodzi tam o jakieś starożytne walki na arenie, a tu taki szok! Broniłam się przed obejrzeniem „Igrzysk śmierci”, bo sądziłam, że to kompletnie nie w moim guście. A jednak. Film wywarł na nas pozytywne wrażenie i mamy ochotę na więcej. Jeśli ktoś jeszcze, tak jak my, nie oglądał, a zastanawia się, by to zmienić, to… polecam!
Kolejny film animowany, który nas zachwycił. Wzrusza, bawi, uczy, daje cenną lekcję życia. Poza tym warto go zobaczyć nawet dla cudownego soundtracku – do dziś nucimy z mężem niektóre utwory:)
3 seriale.
Wakacje to dla mnie czas powrotu do tego, co oglądałam w przeszłości i co nadal kocham. Jednym z takich seriali jest „Magda M”. To dzięki niej zostałam prawnikiem! W tamtych czasach miałam nawet swojego Piotra, który miał „to coś” w oczach, jak Piotr Magdy. Utwory z serialu znam na pamięć i należą do moich ulubionych. Kocham klimat tego serialu, historie, które tam się rozgrywają, aktorów i postaci, które wykreowali. Kiedy dopada mnie nostalgia, sięgam właśnie po ten serial:)
Wróciłam też do „Pretty Little Liars” moich ulubionych kłamczuch. Oglądając to po raz drugi i mając już wiedzę, kto za wszystkim stoi, bawiłam się doskonale. Z wypiekami na twarzy śledzę losy Spencer (mojej ulubienicy!), Hanny, Emily, Arii i Alison. Dziewczyny zaczynają dostawać niepokojące smsy, a wszystko to za sprawą tajemniczego zniknięcia ich przyjaciółki…
Czy jest ktoś, kto nigdy nie słyszał o tym serialu? Kocham lata 90, kocham Nowy Jork, kocham przyjaciół – i swoich i tych z ekranu. Każdy odcinek nas bawi i poprawia nam humor – choćby nie wiem co się działo;) Minęło tyle lat, a perypetie szóstki przyjaciół nadal doprowadzają do łez – ze śmiechu!
3 książki.
Sam tytuł przykuwa uwagę. Sięgając po tę książkę nie sądziłam, że dowiem się tylu ciekawych rzeczy na swój temat. Swój i ludzi, którzy mnie otaczają. Każda osoba ma własny kolor: czerwony, żółty, zielony i niebieski. Kolory te przypisane są do pewnych cech charakteru, które mają ogromny wpływ na nasze życie. Szybko się wściekasz? Masz analityczny umysł? Uwielbiasz brylować w towarzystwie? To może mieć związek z kolorem, którym jesteś;)
Afirmacja towarzyszy mi całe życie. Pomaga mi. Bardzo. Właściwie śmiało mogę przyznać, że to dzięki połączeniu modlitwy i afirmacji jestem tu, gdzie jestem. Całe życie niemal wszystko mi się udawało. Postanowiłam sobie coś i tak właśnie się działo. Mocno wierzę w siłę pozytywnego myślenia i powtarzania sobie w myślach, że wszystko będzie dobrze. Dla przykładu, moja babcia, której pożyczyłam tę książkę, jechała do lekarza. W drodze popsuło im się auto. Babcia zaczęła afirmować: „Żebyśmy tylko dojechali do lekarza”. I dojechali. Później, powtarzała sobie w myślach, że chciałabym wcześniejszy termin operacji i taki nagle się znalazł. Na koniec, w drodze powrotnej znowu popsuło im się auto i babcia afirmowała, żeby tylko dojechać do domu. Dojechali i kiedy dziadek chciał jeszcze skoczyć do mechanika, auto już nie ruszyło. Dodatkowo jest to książka autora „Potęgi podświadomości”, którego większość osób, łącznie ze mną, zna i ubóstwia:)
Jakoś ostatnio częściej sięgam po poradniki, książki o tematyce psychologicznej czy biznesowej, ale na dobry kryminał zawsze znajdzie się czas. Ta książka dosłownie wgniata w fotel! Przeczytałam ją w dzień i to tylko dlatego, że chciałam się nią delektować. Czy perfekcyjne małżeństwo, bogactwo, przystojny mąż i piękna żona, dalekie podróże, ogromny dom, naprawdę dają szczęście? Co kryje się za zamkniętymi drzwiami? Nic więcej Wam nie zdradzę – zanurzcie się w tej historii sami!
3 miejsca we Wrocławiu.
Surfer. Nowe miejsce na kulinarnej mapie Wrocławia. Głównie burgery, ale nie tylko. Restauracja, w której menu stworzył zwycięzca MasterChefa. Może i nie jestem jakąś ogromną fanką burgerów, ale te zdobyły moje serce! Do tego mają Aperola, więc niczego więcej do szczęścia nie potrzebowałyśmy na babski wieczór;)
Bema Cafe. Umówiliśmy się tam z klientem na podpisanie umowy, w leniwy, sobotni poranek. Śniadanie pyszne, klimat wyjątkowy, spokojna, relaksująca muzyka i szeroki wybór kaw i herbat. No i blisko do Magnolii:)
Masala Grill & Bar. Miejsce naszych randek:) Oboje kochamy kuchnię indyjską, a już w szczególności chlebek naan. Do tego widok na wrocławski rynek – czegóż chcieć więcej?
3 miejsca poza Wrocławiem.
Lwów. O tym, jak nam się spodobało na Ukrainie, możecie przeczytać tutaj.
Nad naszym kochanym Bałtykiem we wakacje byliśmy aż trzy razy! Piękna, piaszczysta plaża, szum fal, słońce (za każdym razem!) i doborowe towarzystwo:)
Skoro było morze, to muszą być też góry. Tutaj również spędziliśmy sporo czasu na długich wędrówkach, podziwianiu niesamowitych widoków i wdychaniu świeżego powietrza:)
3 wydarzenia.
Dwa Wieczory Panieńskie: jeden z widokiem na Wrocław, a drugi w hawajskim klimacie. Oba niezapomniane i oba zakończone wspaniałymi weselami:) Szczegóły możecie sprawdzić tutaj i tu.
Zorganizowałam też mojej mamie 50 urodziny – całą imprezę możecie zobaczyć tutaj.
Wspólne 11 lat świętowaliśmy natomiast w taki sposób: 11 rocznica!
3 niespodzianki.
W dniu urodzin mojej babci zrobiliśmy jej niespodziankę i razem z moim mężem i rodzicami zaskoczyliśmy ją w nadmorskiej kawiarni. Czy babcia była zaskoczona? Sprawdźcie to na moim Instagramie:)
Kolejną niespodziankę przygotowałam dla mojego męża w dniu jego urodzin – było cudownie! Jeśli chcecie się zainspirować to przypominam relację z tego dnia: niespodzianka
Jeszcze jedna niespodzianka powędrowała do naszych przyjaciół, którzy przebywali w zeszłym tygodniu nad morzem. Kiedy pytali nas czy wybierzemy się z nimi, odmówiliśmy, tłumacząc się ogromem pracy (co było akurat prawdą, bo ostatecznie zabraliśmy ją ze sobą). Jakie było ich zdziwienie i radość, kiedy zobaczyli nas w drzwiach hotelowego pokoju:) Przy okazji udało nam się zwiedzić Uznam – piękne, kolorowe miasteczka, o których więcej będzie na blogu wkrótce.
Te wakacje były dla nas dość ambiwalentne. Z jednej strony sporo podróżowaliśmy, mieliśmy sporo imprez mniejszych i większych w gronie rodziny i przyjaciół, dostaliśmy w końcu zdjęcia i film z naszego wesela, które przerosły nasze oczekiwania!, podjęliśmy pewne ważne decyzje. Z drugiej strony nie zawsze układało się tak, jak tego byśmy chcieli i pewne sprawy nadal pozostają nierozwiązane, czekając na pozytywne zakończenie:) Dodatkowo zaczął się wrzesień, czyli nasz ulubiony miesiąc w roku, w którym dostajemy nowej energii i motywacji. Co z tego wynikło? Powrót do naszego pomysłu na nowy biznes, zapisanie się na kilka kursów i… kolejne studia! Od października oboje zaczynamy nową, ekscytującą przygodę, która pomoże nam w pracy, którą wykonujemy obecnie oraz poszerzy nasze możliwości i wzbogaci ofertę naszych firm o nowe, ciekawe propozycje:)
Tymczasem życzę Wam wielu inspiracji na nowy tydzień, a ja pakuję się na kolejną podróż – ruszamy już za momencik! <3
Liczba komentarzy: 1