7 September 2013

Endless summer, for now.

Lunch time
Autor:
Di | Lunch time

Endless summer, for now.

Jakie to szczęście, że lato nadal trwa! Taką pogodę, jaką mieliśmy dzisiaj, po prostu kocham. Nie za gorąco, nie za zimno. Tak w sam raz. Słoneczko jest, delikatny wiaterek też. Cudo!:) Dodajmy do tego jeszcze sobotę ? mój ulubiony dzień tygodnia i mamy kolejny idealny dzień:) Taki dzień wymaga specjalnej ?oprawy?.
Rano zostałam delikatnie obudzona śniadaniem do łóżka ?

Endless summer, for now.

Przetarłam oczy i wyjrzałam za okno. Delikatne promyki słońca już się przebijały, ale na zewnątrz było jeszcze chłodno, o czym przekonałam się pijąc kakao na tarasie otulona cieplutki szlafrokiem:)

Endless summer, for now.

Był też czas na wylegiwanie się w łóżku i oglądanie ?Orzeszka? ? filmu familijnego, raczej dla młodszej publiczności. Zarówno takie filmy jak i późniejszy ?Scooby Doo? przenoszą mnie w czasie do dzieciństwa. Wtedy sobotni poranek był dla mnie świętością razem z emitowanymi w tvp filmami i bajkami Disneya.

W tak ciepły dzień jak dziś warto też skorzystać i wybrać się na rower. Taka przejażdżka najlepiej smakuje jeszcze przed południem!

Endless summer, for now.

Po rowerze nadszedł czas na szybką zmianę odzienia wierzchniego i zafundowanie sobie kolejnej przyjemności ? zakupów!:) Co prawda celem było kupienie garnituru dla mojego K. ale przy okazji znalazło się też kilka innych rzeczy;)
Zakupy zostały zrobione w błyskawicznym tempie i już pędziliśmy do domu, bo o 15.00 zaczynała się nasza ?lista?. O ?liście? napiszemy wspólnie z K. już wkrótce:)

Po powrocie osłodziliśmy sobie życie i zrelaksowaliśmy się:

Endless summer, for now.
Endless summer, for now.

Główną atrakcją dnia był grill. Niestety, pewnie jeden z ostatnich w tym roku. Korzystajmy więc póki możemy!
Przygotowaliśmy składniki na szaszłyki i okazało się, że nie mamy w domu żadnych patyczków. Jak zwykle w sklepie musieliśmy myśleć o niebieskich migdałach;) Dobrze, że mam głowę pełną zwariowanych pomysłów i poradziliśmy sobie z pałeczkami do sushi ? dla dzieci;> było kolorowo i smacznie.

Szaszłyki składały się z kawałków polędwicy wieprzowej, papryki czerwonej i żółtej, pieczarek i cukinii. Nic wielkiego, a jednak efektownie i w sam raz na taki dzień;)

Endless summer, for now.
Endless summer, for now.
Endless summer, for now.
Endless summer, for now.
Endless summer, for now.
Endless summer, for now.
Endless summer, for now.

Po skończonym obiedzie nadszedł czas na leniwą kawę i ?Twin Peaks?. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie miał okazji obejrzeć tego kultowego serialu ( tak jak ja do tej pory ?) to polecam! Jest w nim coś wyjątkowego. Klimat, soundtrack wszech czasów, świetna fabuła i realizacja. Trzyma w napięciu tak mocno, że oglądamy go w ciągu dnia, bo po wieczornym seansie boję się zasnąć;)

Endless summer, for now.
Endless summer, for now.

Teraz w tle leci ?Mam talent? i zasłuchałam się w utwór, którym oczarował mnie chłopiec, który go wykonywał:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=iLgd1dXfPOs

Ah ? to był piękny dzień:)

Endless summer, for now.

FacebookTwitterGoogle+

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany