Mimo tego, że wpadłam w wir przeprowadzki, która zajmuje obecnie 200% naszego życia, a dodatkowo tradycyjnie na koniec roku pochorowałam się, chciałam podsumować mijający rok – jak to zwykle tutaj robię:) Uwielbiam takie podsumowania i spojrzenie wstecz – na to, co udało mi się osiągnąć oraz na to, co nadal pozostaje na liście „do zrobienia”. Z racji, że nie mam czasu na długie wstępy, pozwólcie, że przejdę do meritum:

  1. Styczeń.
Czytaj dalej →
FacebookTwitterGoogle+
Komentarze: 1